wtorek, 11 grudnia 2007

Nie taki zły dzień jak go malowano

Myślałam, że dzisiejszy dzień będzie okropny (jak prawie każdy wtorek). Rano jak wstałam to w zły humor wprowadziła mnie ta okropna szaro - bura i mokra pogoda oraz perspektywa drogi na przystanek przez błoto.
Kolejnym powodem złego humoru była pani od literatury dziecięcej, która jak zwykle mówiła o tym samym (mówi już o tym drugi rok). A najlepsze jest w tym, że myśli że nam podaje nowe rzeczy. I ma nas czegoś nauczyć - szkoda słów. Czego można wymagać od emerytowanej nauczycielki języka polskiego, która na dzieciach się nie zna i nas ma uczyć :/
Kolejne były lekcje wychowania muzycznego i na tych zajęciach humor nieco mi się polepszył poprzez śpiewanie pastorałek (chociaż śpiewać to ja nie potrafię). Poczułam trochę że już za niedługo Święta - jak ten czas szybko ucieka.
Kulminacją dzisiejszego dnia miały być lekcje wychowania technicznego na których facet zawsze tak mnie zdenerwuje. Do tego miał być test na który nie byłam przygotowana. A tu facet dziś mnie i innych zadziwił, przełożył test i był taki miły. Nawet nas trochę podbudował (bo trochę się mu wyżaliłyśmy, opowiedziałysmy o naszych nieporozumieniach z dyrekcją) i puścił nas prędzej do domu oraz nie skomentował dziś naszych prac.
A osobą która całkiem porawiła mój humor była Gwiazdeczka, która jak zwykle napisała wspaniłą relacje z koncertu. Dzięki niej mogę chociaż trochę poczuć PINowe emocje. Nie wiem jak ona to robi, ale poprostu potrafi przekazać tak wiele pozytywnych emocji, że nie da się chociaż na chwilę nie uśmiechnąć. :D :D :D
Mam nadzieję, że ten dobry humor będzie mi jeszcze jutro towarzyszył :))

2 komentarze:

Alusia pisze...

No mnie tez juz dzisiaj denerwuje ta pogoda ale co poradzic!!!A jutrzejszy dzien napewno bedzie jeszcze lepszy od dzisiejszego!!1

Andzia pisze...

Mam taką nadzieje że będzie lepszy i uda się nam jutro to wszystko zgodnie z planem :))