sobota, 3 września 2011

PINday :)

No tak piszę z prawie tygodniowym opóźnieniem ale niestety nie potrafiłam znaleźć chwili czasu aby usiąść i coś napisać. Ale mamy weekend i trochę czasu więc pokrótce coś napisze o PINowej niedzieli :)

To zacznijmy od początku:


  • Katowice - Spotkanie PINfanów
Szczerze mówiąc nie myślałam, że ten wyjazd wypali jak wiadomo "życie stroi żarty i prowadzi objazdami najciekawszych spraw". Jednak dzięki Bogu udało nam się dotrzeć na to spotkanie (nie użyje słowa zlot, bo mi się kojarzy ze zlotem czarownic ;D). Od samego rana byłam podekscytowania perspektywą spędzenia miłej niedzieli. Z rana oczywiście Msza Święta po niej szybkie śniadanie no i ekspresowe przygotowanie (z czego zapomniałam najważniejszej rzeczy bez której się nie ruszam z domu - aparatu :/). Przed 10 podjechał po nas Robert chłopak Marty, który był chętny z nami jechać na PINowe spotkanie. Więc w trójkę ruszyliśmy w stronę Katowic po drodze zabraliśmy Kasię i tak razem dotarliśmy po 11 i bez większych problemów (dzięki Hołkowi który nas poprowadził ;)) pod Śląskie Centrum Kultury, gdzie już czekała spora grupka ubranych na biało - czarno Foremek z którymi żeśmy się przywitali. No i Robert trochę spanikował bo same dziewczyny były i już chciał nas zostawić i wybrać się w poszukiwaniu jakiejś knajpy z telewizorem by oglądać F1. Jednak po małym spacerku w okolicach Centrum Kultury, wypatrzyliśmy zmierzającą na spotkanie parkę - chłopaka i dziewczynę, więc Robert odetchnął z ulgą, że nie jest już sam bo głupio się czuł towarzystwie samych dziewczyn, znalazł kompana do rozmów i było mu raźniej. Więc było jeszcze oglądanie prezentów dla chłopaków i możliwość kupna przypinek (są bardzo fajne) no i wspólne pamiątkowe zdjęcie gdy już większość dotarła. 


Później Sylwia poprowadziła nas do Klubu 50/50, fajne przytulne miejsce. Na miejscu czekały nas na stołach same pyszności przygotowane przez kochane Foremki. Po 13 z lekkim opóźnieniem dołączyli do nas PIN-Panowie. najpierw chłopaki zagrali kilka utworów, wersje akustyczne są takie magiczne... Później były pytania, opowiadania chłopaków. Robert chciał zapytać Sebe o Formułę 1, bo miał właśnie tajemnicze F1 w podziękowaniach na ostatniej płycie. Jednak Seba sam zdążył wyskoczyć z pytaniem do wszystkich, czy wiemy, że jest wielkim fanem F1, no i trwa właśnie od ok pół godziny wyścig, no i była cisza, chyba jednak wszyscy tego nie wiedzieli. Robert oczywiście sam bił brawo, bo już zagadka się rozwiązała no i sam jest zagorzałym fanem F1 ;) Czas jak zawsze szybko minął, było bardzo miło i na luzie, wręcz rodzinna atmosfera. Po pytaniach chłopaki zagrali "na pustej drodze", na żywo ten utwór jest jeszcze piękniejszy... Oczywiście były wspólne zdjęcia, autografy, rozmowy. Robert wybrał się po części oficjalnej (że ją tak nazwie) do ubikacji, jednak długo z niej nie wracał, myślałyśmy czy się już nie utopił albo nas zostawił. Jednak po jakimś czasie wrócił z wielkim bananem na twarzy, pytamy gdzie to zaginął, a on z zadowoloną miną odpowiada: "że z Sebą w kiblu godoł o F1" ;) Jak się okazało, tyle co nam Robert zdradził Seba jeszcze nie był na żadnym wyścigu, pytał też Roberta czy był, jak było. No i że planuje w przyszłym roku się wybrać z swoim dzieckiem bo też jest wielkim fanem. No, a myśmy mogły szukać Roberta jak sobie pogaduszki urządzał ;) Potem zrobiliśmy sobie oczywiście pamiątkowe zdjęcia z PINowcami, dzięki oczywiście uprzejmości Moniki (dzięki za przesłanie tych zdjęć) :) Czas szybko minął chłopaki poświęcili nam oczywiście mnóstwo czasu. Przed 17 zebraliśmy się do wyjścia żeby coś ustalić, czy gdzieś na mieście szukać miejsca aby zjeść czy też po drodze do Świerczyńca. Postanowiliśmy po długich obradach jednak po drodze czegoś poszukać, jednak ta droga jakoś bardzo szybko nam minęła i nic ciekawego nie zauważyliśmy. Szybko dotarliśmy na miejsce...





  • Świerczyniec - Koncert
Z racji z tego, że były to dożynki z głodu nie umarliśmy, znalazły się tam hamburgery, kiełbaski itp. Po zapełnieniu żołądków udaliśmy się na spacer po okolicy, bo mieliśmy jeszcze trochę czasu do koncertu. Czas minął nam na rozmowach, śmiechach i wspominaniu spotkania z PINpanami. Nadszedł czas koncertu więc powoli poszliśmy pod scenę by zająć miejsca z przodu. Na scenie grał Bojszowski Zespół Kamerlany "Ponticello", który wykonywał stare przeboje jak "Dwudziestolatki", "Kawiarenki" itp. Bardzo fajne aranżacje, fajnie było posłuchać i pośpiewać znane wszystkim przeboje, moja mama byłaby zachwycona. 




Potem nadszedł czas na PINowy koncert, zaczęli od świetnego intra, po którym było "Wino i Śpiew" jak dobrze pamiętam, potem były znane wszystkim utwory, nie będę ich tu wymieniać bo są na każdym koncercie, nic nowego nie było. Zachwyciło mnie wykonanie "Odlotu Aniołów" Tyle razy miałam okazje usłyszeć je na żywo jednak te wykonanie chyba było inne, bo pojawiły się pierwszy raz u mnie ciary na tym utworze... Ogólnie zabawa była fantastyczna, był czad i pozytywna energia, wyskakałam się, zdarłam gardło jak jeszcze na żadnym koncercie. Chyba dlatego, że tym razem zostawiliśmy wszystkie rzeczy w samochodzie i bez skrępowania mogliśmy się bawić, do tego takie duże grono fanów, dzięki którym była jeszcze większa siła. Chłopaki zagrali 3 bisy, w tym premierowe wykonanie na żywo "Na pustej drodze"  nie wliczając tego na naszym spotkaniu. Kilka razy Andrzej wspomniał i pozdrowił Fan Club, że jesteśmy z nimi, na końcu również nam podziękowali za spotkanie, że dla nich wiele znaczy i maja nadzieję, że uda się im co roku takie coś zorganizować, bo to fajna sprawa :) Gdy koncert się zakończył to szybko żeśmy się ulotnili, że tak powiem, żeby zdążyć przed tłumami zmierzającymi do domów, a zostać nie mogliśmy bo trzeba było wracać do domu bo na drugi dzień niestety praca, Robert był naszym kierowcą, a to on decydował i tak za dużo go wykorzystałyśmy ;) z powodu nas nie widział wyścigu F1, a podobno się działo, ale wiedział, że nie by sam, bo Seba też nie widział, więc się tak już nie martwił ;D




  • Podsumowanie ;)
Był to niesamowity dzień, gdzie człowiek na chwile oderwał się od szarości dnia codziennego i cieszył się chwilą. "W życiu piękne są tylko chwile" i zgadzam się w tym w 100% i trzeba z nich brać pełnymi garściami. Z pewnością ten dzień na długo pozostanie w mojej pamięci...
Dziękuję Bogu za to, że dane mi było przeżyć ten wspaniały dzień, zobaczyć tyle uśmiechniętych znanych i nowych twarzyczek. Szkoda, że kilku osobom nie udało się przybyć, których dawno nie widziałam. Ale byłam z Wami myślami :) Dziękuję za te spotkanie i niezapomniane chwile PIN-Mamom Agnieszce i Sylwii, Foremkom i PINowcom za ich muzykę i pozytywną energię również :) Tak jak śpiewały dziewczyny "Co by to było gdyby WAS nie było..." No i wielkie dzięki dla Roberta, że z nami jechał i posłużył nam za kierowcę :)


"Ja wiem, że są daleko gdzieś ci ludzie co wołają mnie, bo dla nich będę taki sam, chce być tam..."


Pozdrowionka :* i znów "czekam tylko na Te dni..."


Ps. Zdjęcia oczywiście nie moje, za sklerozę oczywiście musiałam płacić... Czułam się trochę jak bez ręki, bo uwielbiam robić zdjęcia.
A no i przepraszam za taka długaśną notkę (jeśli ktoś w ogóle dotrwał do końca ;)), jak już to nic nie pisze, a jak już napisze to bez umiaru ;)

piątek, 22 lipca 2011

...

stojąc na palcach
wyciągając dłonie
opuszkami próbuję
utrzymać przy sobie
nadzieję
resztkami wiary w siebie
walczę
z możliwościami
siły człowieka
już chyba nie mogę
nie mogę
upadam...

źródło: http://wiersze.cytaty.info/ (~donotswallow ©)

sobota, 25 czerwca 2011

Otwórz swoje serce dla radości

Jest taki smutek, który przychodzi wtedy,
kiedy za bardzo przywiązujemy sie do siebie
i do przedmiotów.
Wtedy, kiedy gniewamy sie na ludzi,
o których myślimy, że za mało nas cenią.
Mamy żal, że na swiecie jest tak okropnie
i że to właśnie nam źle sie powodzi.

A przecież jest tyle drzew i kwiatów,
takie mnóstwo ptaków i motyli,
łąk i lasów.
Tyle cudownych rzeczy wokół nas,
które tylko czekają na to,
by uzdrowić człowieka z jego smutku.
Naucz się nazywać po imieniu drzewa i kwiaty,
ptaki i ryby,
w imię Boga. Otwórz swojego ducha dla światła,
otwórz swoje serce dla radości.



źródło: http://www.zosia.piasta.pl

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Kiedy się wydaje, że upadam

Panie, czy chcesz mi coś powiedzieć?
Bo...

Porażka nie oznacza, że przegrałem,
tylko że jeszcze nie odniosłem sukcesu.

Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałem,
tylko że się czegoś nauczyłem.

Porażka nie oznacza, że jestem głupcem,
tylko że mam dość wiary, aby próbować.

Porażka nie oznacza, że mam się wstydzić,
tylko że ośmieliłem się próbować.

Porażka nie oznacza, że mam rezygnować,
tylko że muszę postępować w inny sposób.

Porażka nie oznacza, że jestem gorszy,
tylko że nie jestem doskonały.

Porażka nie oznacza, że straciłem czas,
tylko że mogę zacząć od nowa.

Porażka nie oznacza, że powinienem się poddać,
tylko że muszę bardziej się starać.

Porażka nie oznacza, że nigdy mi się nie uda,
tylko że muszę mieć więcej cierpliwości.

Porażka nie oznacza, że Ty mnie opuściłeś,
tylko że masz lepszy pomysł.

niedziela, 29 maja 2011

PIN "Film o sobie"


Jak zwykle spóźniona jeszcze nie zdążyłam nic napisać, ale dziś przy niedzieli postanowiłam się zebrać i napisać o PIN-nowej płycie :) Oczywiście wybrałam się po nią w dniu premiery i bałam się, że u mnie w empiku jej nie będzie. Jednak z racji porannej wizyty u dentysty, byłam już przed 9 na rynku pod empikiem i patrze na wystawę, a tam "Film o sobie" no i kamień spadł mi z serca, tak więc jak wybiła godzina otwarcia to jako pierwszy klient zaraz pobiegłam po płytkę no i ku mojemu zdziwieniu były tylko dwie płyty plus ta z wystawy, ostatnim razem tzn. przy "Muzykoplastyce" było ich więcej, no cóż ale najważniejsze, że w ogóle była.  
Tak więc gdy tylko dotarłam do domu to zabrałam się za słuchanie, mama oczywiście się dołączyła bo też była ciekawa. Jednak nie ma to jak słuchanie samemu bo mama zawsze miała coś do powiedzenia, więc jedynie co to muzyka mi się pierwsza utrwaliła, a piosenka która mnie zachwyciła to "Sam wiesz". Mama w ogólne powiedziała, że to chyba ich najlepsza płyta, piękne melodie, które o dziwo wszystkie jej się spodobały. Nie dziwie się jej bo mnie również ta płyta zachwyciła, widać, że chłopaki się rozwijają i wiele pracy włożyli w ten krążek.
Za porządne wysłuchanie zabrałam się wieczorem gdy położyłam, się do łóżka ze słuchawkami w uszach  w ciszy i spokoju zatopiłam się w tych dźwiękach i przeniosłam się w inny świat. Każdy utwór jest kadrem z życia praktycznie każdego z nas i skłania nas do przemyśleń. Słuchając każdej piosenki miałam dreszcze na całym ciele to chyba o czym świadczy... że te utwory są fenomenalne. Tego nie da się po prostu ująć w słowa, bo takie nie istnieją to trzeba po prostu poczuć... Nie potrafię nawet wybrać swojej ulubionej piosenki.

Pozdrowionka :*

sobota, 21 maja 2011

"Podnieś mnie kiedy jestem słaby..."



...You know my heart is heavy
And the hurt is deep
But when I feel like giving up
You’re reminding me
That we all fall down sometimes
But when I hit the ground

You lift me up when I am weak
Your arms wrap around me
Your love catches me so I’m letting go
You lift me up when I can’t see
Your heart is all that I need
Your love carries me so I’m letting go...

The Afters - Lift Me Up

czwartek, 12 maja 2011

Fatalne dni...


Jakie to dziwne, że jedna chwila może być przepełniona miłością, intensywnością doznań i ... codziennymi zmartwieniami. Jeśli dorastanie jest procesem tworzenia wyobrażeń i marzeń o tym, jak powinno wyglądać życie, to dojrzałość jest akceptacją życia takim, jakie ono jest.
Wciąż od nowa przekonuję się, że nie jestem wystarczająco do czegoś zdolna, twórcza, czy wnikliwa. Nie potrafię znaleźć pocieszenia i spokoju tak, jak sobie wyobrażałam.
Czasem rezygnujemy z pewnych codziennych czynności lub przyjemności. Mamy wtedy trochę czasu, by napisać list do przyjaciela, upiec ciasto dla ( zmarłej ) babci, takie samo, jak kiedyś piekła Ona sama ... Trudno nam jednak cieszyć się tym wszystkim. A życie nadal się toczy.
Skoro chorzy i umierający godzą się w końcu ze swą śmiercią, my postanowiliśmy zrezygnować z prawa do spokojnych nocy i niczym nie zmąconych dni. Być może dzięki tym, którzy od nas odeszli, potrafimy zrozumieć, że przez szczeliny takich fatalnych dni prześwieca promień miłości, życia i wspólnych, niezapomnianych chwil.

nieco zmieniony fragment Mary Beth Danielson

środa, 11 maja 2011

Kochaj mnie Życie...


Kochaj mnie Życie...

Me jedyne i niepowtarzalne, 
Kochaj mnie życie nieprzerwanie,
Nie opuszczaj mnie w chwili, 
gdy Ci zaufałam
Gdy Cię z Serca całego pokochałam…
Gdy doceniłam Twoje walory
Piękno istnienia,
Gdy wiatr przynosi te dobre wspomnienia,
Chcę byś mnie Życie czule objęło,
Byś mnie wielbiło za mą miłość szczerą,
Oddam Ci wszystko co tylko oddać mogę,
Pozwól mi przeskoczyć kolejną cierpień kłodę,
Bo Ty Życie to sens wszystkiego,
Liczę na Ciebie i w szczęściu
i w potrzebie, gdy słońce zachodzi
noc samotności skrada się 
a ja… uśmiecham się do Ciebie,
Moje Życie ukochane…
Jesteś wszystkim, co mam,
Nie zawiedź mnie, proszę…
  
źródło: cytaty.info ~Coniglietta ©

czwartek, 5 maja 2011

Sezon koncertowy rozpoczęty ;)



Dawno tutaj od siebie nic nie pisałam. Więc wypadało by coś tu naskrobać :) a okazją jest pierwszy koncert zespołu PIN tego roku , który odbył się w sobotę w Krapkowicach. To, że się na nim pojawiłam było istnym spontanem, nie liczyłam, że będę na tym koncercie. A wszytko za sprawa mojej siostry, która namówiła (szybko jej to poszło) swojego chłopaka na to by jechał na ten koncert. Oczywiście się zgodził i mnie również zabrali. Tak więc w sobotę ruszyliśmy popołudniu w stronę Krapkowic, jednak im byliśmy bliżej tym pogoda była gorsza i strasznie padał deszcz. Na miejsce trafiliśmy dość szybko i bez problemów, znaleźliśmy miejsce do parkowania na rynku gdzie wypatrzyłyśmy 3 Foremki które czekały na spotkanie o 19, przywitaliśmy się z Angeliką, Aleksandrą i imienia trzeciej dziewczyny niestety nie pamiętam. W oczekiwaniu na przyjście kolejnych dziewczyn na szczęście przestał padać deszcz. Czekaliśmy do ok 19.30 aż dziewczyny dostały wiadomość, że reszta jest już na miejscu koncertu i my również do nich dołączyliśmy. Jednak znów zmierzały w naszym kierunku czarne chmury no i znów zaczęło padać. Zajęliśmy miejsca pod samą sceną i tak w deszczu oczekiwaliśmy na koncert, lecz na całe szczęście przed sama 21 przestało padać i koncert rozpoczął się bezdeszczowo. 




Jak miło było usłyszeć PINowe dźwięki po tak długiej przerwie. Chłopaki oczywiście rozpoczęli od "Siedem nocy biegu wstecz" + Improwizacja, poźniej był "Odlot Aniołów", "Wino i śpiew", "BTCDM", "WMS", "Niekochanie" i nadszedł czas na nowości spodziewałam się może jednej albo tylko najnowszego singla, a tu niespodzianka aż trzy premierowe utwory, pierwsza piosenka to "Zanim", później była znana juz co niektórym "PINlady", po niej znów premierowa piosenka czyli "Słowa jak ogień" której pierwsze rytmy już mnie oczarowały no i trzecią nowością była piosenka o aborcji, której tytuł nosił "Abort", bardzo się ciesze, że powstał ten utwór, który porusza ten bardzo ważny temat... No i przyszła kolej na koncertowy "Film o sobie". Były jeszcze "Konstelacje" i na zakończenie żywiołowe "Route 66". Na bis PINowcy wykonali "Konstelacje" i "Film o sobie". No i to chyba były wszystkie piosenki, może o czymś zapomniałam, ale koncert znów tak szybko minął, zawsze czuję się jakbym była w jakimś pozytywnym transie... ;) Po koncercie oczywiście był czas na autografy i zdjęcia. Był również spóźniony prezent i sto lat dla Seby, który się tego nie spodziewał i pierwszy raz mógł obchodzić urodziny wiosną ;) Oczywiście z siostra postanowiłyśmy jednak zrobić sobie szybkie z zdjęcia chłopakami, a chłopak mojej siostry - Robert postanowił posłużyć nam jako fotograf i tragarz, gdzie zaraz chłopakom tłumaczył, że to nie jego torebka którą ma na ramieniu! ;) Sam również skusił się na zdjęcie z chłopakami (choć zastrzegał się na początku, żadnych autografów i zdjęć, my tak ale nie on), Endi oczywiście zauważył, że już jest bez torebki tym razem ;) Robert oczywiście się wytłumaczył, że go wyciągnęłyśmy na ten koncert że jest kierowcą, tragarzem, fotografem i takie tam, ale dodał, że bardzo mu się podobało. Faktycznie było widać, że chłopacy mu zaimponowali jak każdemu tą swojskością, choć muzyka niekoniecznie jest taka jaką uwielbia jednak koncert podobno też był świetny i pozytywny. Więc nie miałyśmy z Martą wyrzutów sumienia, że go gdzieś ciągłyśmy w taką pogodę, oczywiście bardzo mu dziękujemy mu, że z nami jechał.  Fajnie było ale oczywiście szybko się skończyło. Było mega pozytywnie!

Na koniec podaje linki do zdjęć jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć i do filmików premierowych utworów ;) Wystarczy w nie kliknąć :)

Pozdrowionka :)



Zdjęcia - Album Pisaca 

Filmiki:

piątek, 29 kwietnia 2011

Dwa Anioły


Dwa podróżujące anioły zatrzymały się na noc w domu bogatej rodziny. Rodzina była niegrzeczna i odmówiła aniołom nocowania w pokoju dla gości, który znajdował się w ich rezydencji. W zamian za to anioły dostały miejsce w małej, zimnej piwnicy. Po przygotowaniu sobie miejsca do spania na twardej podłodze, starszy anioł zobaczył dziurę w ścianie i naprawił ją. Kiedy młodszy anioł zapytał dlaczego to zrobił, starszy odpowiedział:
"Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają."

Następnej nocy anioły przybyły do biednego, ale bardzo gościnnego domu farmera i jego żony, by tam odpocząć. Po tym jak farmer podzielił się, resztą jedzenia jaką miał, pozwolił spać aniołom w ich własnym łóżku, gdzie mogły sobie odpocząć. Kiedy następnego dnia wstało słońce, anioły znalazły farmera i jego żonę zapłakanych. Ich jedyna krowa, której mleko było ich jedynym dochodem, leżała martwa na polu.
Młodszy anioł, był w szoku i zapytał starszego anioła: 
-"Jak mogłeś do tego dopuścić?". 
-"Pierwsza rodzina miała wszystko i pomogłeś im" -oskarżył. -"Druga rodzina miała niewiele i dzieliła się tym co miała, a ty pozwoliłeś, żeby ich jedyna krowa zdechła". 

-"Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają" - opowiedział starszy anioł.
-"Kiedy spędziliśmy noc w piwnicy tej rezydencji, zauważyłem że w tej dziurze w ścianie było schowane złoto. Od czasu kiedy właściciel się dorobił i stał się takim chciwcem niechętnym do tego by dzielić się swoją fortuną, w związku z czym zakleiłem tą dziurę w ścianie, by nie mógł znaleźć złota znajdującego się tam.
W noc, która spędziliśmy w domu biednego farmera,Anioł Śmierci przyszedł po jego żonę. W zamian za nią dałem mu ich krowę.
"Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają."

Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu i szybko odchodzą...
Niektórzy ludzie stają się naszymi przyjaciółmi i zostają na chwilę...
zostawiając piękne ślady w naszych sercach... i nigdy nie będziemy dokładnie tacy sami bo zawarliśmy nowe przyjaźnie!!!

Wczoraj jest historią.
Jutro jest tajemnicą.
Dziś jest darem...

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

TGD "Alleluja"

Alleluja- TGD



"Szokujące wieści znów podają media
Na naszych oczach za tragedia tragedia
Wielka woda zalewa okolice
Zniszczone domy, pola, ulice...
Wybuchają mury, spadają samoloty
Poza tym wszyscy miewamy kłopoty
Chociaż problem nie jest równy problemowi
Jak tutaj żyć? Każdy się głowi
Ulepieni z jednej gliny- wiele nas łączy
Chociaż czasem boli, życie się nie kończy
Ja tam sztywno obstawiał przy tym będę,
Że nasza opowieść się zakończy happy endem
Bo Bóg jest dużo lepszy niż myślimy,
Nie zawiedziemy się, gdy Jemu zawierzymy
On jest silniejszy niż potężne fale
Nasz Pan Król włada doskonale
Jest tylko jedno ale: Alle-lu-ja!"



sobota, 23 kwietnia 2011

Wesołego Alleluja!



Wesoły nam dzień dziś nastał,
Którego z nas każdy żądał:
Tego dnia Chrystus zmartwychwstał,
Alleluja, Alleluja!


piątek, 22 kwietnia 2011

Wielki Piątek



Przed krzyżem Pana kornie schylam czoło, w nim symbol wiary,
znak Zbawienia mam. Choć wrogów mnóstwo ciśnie się do koła.
Ja przy tym znaku niewzruszenie trwam.
A choćby krew dać w życiu trzeba było, z odwagą przodków za krzyż święty dam.
Bo krzyż Chrystusa ja umiłowałem, przysięgam Bogu , przy nim będę trwać.

Na krzyżu za mnie życie dał w ofierze, Syn Jezus Zbawca,
mój Bóg i mój Pan. Aby wyprosić miłosierdzie Boże.
Krew świętą wylał ze wszech swoich ran
Więc krzyż całuję czczę i kocham szczerze
i z wiarą klękam, z żalem serca trwam.
Bo krzyż Chrystusa ja umiłowałem, przysięgam Bogu , przy nim będę trwać.


piątek, 15 kwietnia 2011

Your love is keeping me alive

Zauroczyła mnie ta piosenka... jest piękna...  mogę ją słuchać w kółko i za każdym razem mam ciarki... W ogóle uwielbiam The Afters mają cudowne piosenki... Dodają mi sił do życia...




My heart is in you
Where you go you carry me
I bleed
If you bleed
Your heart beats
Inside of me
You're keeping me alive

czwartek, 14 kwietnia 2011

Never going back to OK...




It's not the end
But it feels like it is
I'm waking up
Like I'm back from the dead
I'm stepping out
And I feel so afraid
But as long as I'm moving it's all rig...


niedziela, 10 kwietnia 2011

Ostatni Sekret Fatimy

Możesz zostać natchniony treścią tej wiadomości i być może zainspirujesz innych do zmian...
30 października 2008 roku



Siostra Łucja od Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi
Narodowość: Portugalia
Urodzona: 28.03.1907 roku
Zmarła: 13.02.2005 (w wieku 97 lat)
Klasztor Karmelitanek: Coimbra, Portugalia
Bez względu na wyznanie wiary, na przyjętą religię, niezależnie od tego, lepiej jest zostać przygotowanym i trwać w dobrych stosunkach z Bogiem, który nas stworzył, ponieważ nigdy nie wiemy kiedy będziemy musieli odejść z tego świata.


To może wszystkich zaskoczyć, ale jednak stało się. Kościół dał wreszcie oficjalne pozwolenie by ujawnić ludzkości ostatnią część wiadomości przekazanej przez Maryję w Fatimie. Błogosławiona Dziewica ukazała się trójce dzieci w Fatimie w Portugalii w 1917 roku. Ten fakt został udowodniony i nie jest kwestionowany. Jednym z tych dzieci była wspomniana wyżej siostra Łucja. Była ona klasztorną zakonnicą, swoje życie oddała Bogu, żyła w klasztorze w Coimbra w Portugalii. Łucja po raz pierwszy wyjawiła treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej papieżowi Piusowi XII. Ten jednak po zapoznaniu się z jej treścią, nie chcąc niepokoić ludzkości, postanowił zapieczętować dokument przekazany przez Łucję i nakazał przechowywać go jak najdalej od materiałów dostępnych opinii i świadomości społecznej. Późniejszy papież Jan XXIII przeczytał zapieczętowaną wiadomość i uczynił dokładnie to samo, co jego poprzednik, czyli trzymał treść przesłania jak najdalej od publicznych oczu i ciekawości społeczeństwa. Doskonale wiedział, że tajemnica raz ujawniona przyniosłaby nieopanowaną desperację i panikę ludzkości. Ale teraz nadszedł już czas i pozwolenie na ujawnienie Bożym Dzieciom treści przesłania wydane przez papieża Jana Pawła II. I bynajmniej nie po to, by wywołać panikę, ale by uczynić Boży Lud świadomym tej ważnej wiadomości i aby przygotować go na to co ma się stać.
 
DZIEWICA POWIEDZIAŁA ŁUCJI:

Idź moje dziecko i powiedz światu, co wydarzy się w latach 1950 - 2000. Ludzie nie przestrzegają już przykazań, które dał im Bóg. Zło rządzi światem i zbiera plony nienawiści i całkowitego oburzenia. 


Ludzie stworzą śmiertelną broń, która zniszczy świat w ciągu kilku minut!; połowa rodzaju ludzkiego zostanie zniszczona. Wojna zacznie się przeciwko Rzymowi i będą konflikty pomiędzy religijnymi zakonnikami... Bóg wypuści wszystkie naturalne zjawiska, jak dym, grad, woda, zimno, ogień, powodzie, trzęsienia ziemi, wiatry i ogólną niepogodę, by powoli ukarać planetę. Wszystkie te wydarzenia zdarzą się jeszcze przed rokiem 2010! Dla tych, którzy nie będą chcieli uwierzyć... to jest czas... Twoja ukochana matka powiedziała Ci: -... ci którzy nie mają w sobie życzliwości względem innych, w słowach i w czynach, i ci którzy nie kochają swojego sąsiada, jak mój Syn was wszystkich ukochał... ci nie mogą przetrwać. Oni będą oczekiwać na śmierć. Bóg ukarze surowo tych, którzy w niego nie wierzą, tych którzy gardzą nim i którzy nie mają dla niego czasu. "Wzywam Was wszystkich, abyście przyszli do mojego Syna Jezusa Chrystusa".

Bóg pomoże światu, ale wszyscy ci, którzy nie okazują wiary i lojalności będą zniszczeni.

Ojciec Augustyn, który żył w Fatimie, powiedział, że papież Paweł VI dał mu pozwolenie by odwiedził Siostrę Łucję, klasztorną zakonnicę (w tym klasztorze nie było pozwolenia na przyjmowanie gości przez siostry zakonne). Ojciec Augustyn opowiadał, że Siostra Łucja przyjęła go niezwykle wielkodusznie i zasypała licznymi łaskami i błogosławieństwem, i powiedziała: 


"Ojcze, Nasza Pani jest bardzo smutna, ponieważ nikt nie jest zainteresowany jej objawieniem z 1917 roku, mimo, że prawi idą wąską ścieżką, a źli ludzie szeroką drogą, która prowadzi ich prosto do zniszczenia. Uwierz mi ojcze, kara przyjdzie bardzo szybko. Wiele dusz będzie straconych i wiele narodów zniknie z ziemi. Ale w środku tego wszystkiego, jeśli ludzie pomyślą, zastanowią się, zaczną się modlić i praktykować w swoim życiu uczciwość i szczerość, dobre uczynki, dobroć i szacunek, świat będzie mógł zostać uratowany... Jednakże jeżeli ludzie nadal będą trzymać się złej drogi w chciwości, nienawiści, samolubnych czynach, rywalizacji, świat zostanie stracony na zawsze!"


Nadszedł czas by podać wszystkim do informacji wiadomość od naszej Błogosławionej Pani, rodzinie, przyjaciołom i całemu światu. Kontynuuj modlitwę, okazuj skruchę i czyń ofiarę. Jesteśmy bardzo blisko ostatniej minuty, ostatniego dnia i katastrofy są bliskie. Z tego powodu wielu tych, którzy pozostawali daleko od Kościoła powróci w otwarte ramiona Kościoła Jezusa Chrystusa. Połączenie kościołów wywoła Jeden Święty, Katolicki i Apostolski Kościół - ... Anglia, Rosja, Chiny, Żydzi, Buddyści, Muzułmanie, Hindusi, Protestanci i inni... Wszyscy powrócą połączeni, wierząc i czcząc naszego Boga Stwórcę, w Jego ukochanym Synu i Błogosławionej Matce Dziewicy Maryi!


CO NAS CZEKA?

Wszędzie będzie się rozmawiało o POKOJU, ale kara nadejdzie. CZŁOWIEK NA WYSOKIM STANOWISKU ZOSTANIE ZAMORDOWANY I TO SPROWOKUJE WOJNĘ. POTĘŻNA ARMIA ZDOMINUJE CAŁĄ EUROPĘ I WTEDY ROZPOCZNIE SIĘ WOJNA NUKLEARNA.

Ta wojna zniszczy wszystko; ciemność ogarnie nas na 72 godziny (3 dni) i jedna trzecia ludzkości która przetrwa ten mrok i ofiarę, zacznie żyć w nowej erze, oni będą dobrymi ludźmi.
Bardzo zimnej nocy, 10 minut przed północą rozpocznie się wielki wstrząs, który potrząśnie Ziemią przez 8 godzin. To będzie trzeci sygnał, że Bóg Jest tym, który rządzi Ziemią.
Sprawiedliwi i ci którzy wybierają wiarę i ufają w przesłanie od Pani z Fatimy NIE POWINNI SIĘ LĘKAĆ ANI ODCZUWAĆ STRACHU.


CO ROBIĆ?

Pochylcie głowy, uklęknijcie i proście Boga o przebaczenie. Ponieważ tylko to co jest dobre i co nie znajduje się pod panowaniem zła przetrwa katastrofę. Dla Ciebie byś przygotował się i pozostał przy życiu, pozostał bezpiecznym, Ja dam Tobie następujące znaki: UDRĘKI... I W KRÓTKIM CZASIE TRZĘSIENIE ZIEMI SIĘ ROZPOCZNIE I ZATRZĘSIE SIĘ ZIEMIA.

Trzęsienie będzie tak gwałtowne, że poruszy ziemię o 23 stopnie i dopiero wtedy powróci ona do swojej normalnej pozycji. Wtedy całkowita i absolutna ciemność przykryje całą planetę. Wszystkie złe duchy uwolnią się i połączą ze sobą i będą zadawały krzywdy wszystkim tym duszom, które nie chciały słuchać tej wiadomości i tym, które nie chciały żałować za swoje grzechy. Do wiernych dusz, zapamiętajcie by zapalić błogosławione świece i przygotować poświęcony ołtarz z krucyfiksem by połączyć się z Bogiem i błagać o Jego nieskończoną litość. 


Wszystko będzie w ciemności, wtedy na niebie pojawi się WIELKI MISTYCZNY KRZYŻ, by przypomnieć nam o cenie jaką musiał zapłacić Boży Syn, za nasze odkupienie.


W domach jedyną rzeczą, która będzie mogła dać światło, będą święcone świece... Raz zapalonych nie zgasi nic do czasu aż trzy dni ciemności dobiegną końca. Powinieneś mieć również dużo święconej wody, którą obficie skropicie okna i drzwi swoich domów. Pan ochroni własność wybranych... Klęknij przed potężnym krzyżem mojego ukochanego Syna, odmawiaj Różaniec i po każdej Zdrowaś Maryjo módl się następująco: "O Boże, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, prowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia. Błogosławiona Maryjo Dziewico ochroń nas, kochamy Cię, uratuj nas i uratuj cały świat. Módl się, odmawiaj 5 Tajemnic Wiary i Różaniec, który jest Tajemnicą mojego Niepokalanego Serca. Wszyscy ci, którzy wierzą w moje słowa, idą i biorą tę wiadomość dla wszystkich... NIECHAJ SIĘ NIE LĘKAJĄ, NIC IM NIE GROZI PODCZAS WIELKIEGO BOSKIEGO DNIA!

Mów o tym wszystkim ludziom, teraz nadszedł czas. Ci którzy w tej kwestii zachowają milczenie, będą odpowiedzialni za wszystkie te dusze, które zginą z powodu nieznajomości treści tej wiadomości i nieświadomości. Wszyscy Ci, którzy pokornie odmawiają różaniec będą mieli ochronę nieba. Tym, którzy się wywiążą ze swoich obowiązków, Ja pomogę im umrzeć w pokoju i zostaną świętymi, kiedy wejdą do innego świata. Chciałabym żeby wszystkie moje dzieci wzięły udział w każdy pierwszy piątek miesiąca w wyznaniu i przyjmowaniu Komunii Świętej i czyniąc to ocaliły świat przed jego CAŁKOWITĄ ZAGŁADĄ! Kiedy ziemia przestanie się trząść, ci, który nadal nie będą wierzyli w naszego Boga zginą w okropny sposób: - Wiatr przyniesie gaz i rozproszy go wszędzie, wtedy słońce wzniesie się. Może przeżyjesz tę katastrofę. Nie zapominaj jednak, że kara Boga jest święta i ... KIEDY SIĘ ZACZNIE NIE MOŻESZ POD ŻADNYM POZOREM WYGLĄDAĆ NA ZEWNĄTRZ. BÓG NIE CHCE ABY KTÓREKOLWIEK Z JEGO DOBRYCH DZIECI WIDZIAŁO KIEDY BĘDZIE KARAŁ GRZESZNIKÓW...

Wszystko to wspomniane jest w Piśmie Świętym. Przeczytaj Nowy Testament: 


Ewangelia Łukasza 21 - 5:121, 12:19, 20:20, 29:33 
List świętego Pawła 3-8-14 
i Stary Testament Izajasza 40, 1:5:9 

Musisz zrozumieć, że Bóg pozwala aby to wszystko się wydarzyło. Papież i biskupi czekają teraz na inną wiadomość, która mówi o żalu za grzechy i modlitwie. Proszę, zapamiętaj, że słowa Boga nie są groźbą..., ale dobrą wiadomością. Proszę powiel tę wiadomość i prześlij ją do wszystkich których znasz, abyśmy wszyscy mieli szansę żałować za swoje grzechy i zostać uratowani. 

Nie wiemy czy ci, którzy otrzymają tę wiadomość wierzą w Boga, czy nie, ale tylko pomyśl, że jeśli otrzymasz tę wiadomość jest ona dla właściwych Twoich wniosków, dla Twojego dobra... dla Boga, który stworzył nas i tak bardzo nas ukochał. Nasz stwórca daje nam szansę na przetrwanie, niezależnie od tego jakiego wyznania, jakiej wiary czy religii jesteśmy. Jeśli sam nie wierzysz w tę wiadomość, przynajmniej wyślij ją do innych, to nic Cię nie kosztuje. Wszyscy ci, którzy ją otrzymają będą mieli szansę ocenić jej treść, osądzić ją i zdecydować samemu. 

Pamiętaj, możemy uniknąć wiele złego, jeżeli tylko praktykujemy przykazania, które Nasz Kochający Bóg Ojciec dał nam.


Tylko 10 prostych dróg, jeśli wdrożymy je w nasze życie, zaczniemy praktykować, możemy otrzymać wybaczenie od Boga.
AMEN