poniedziałek, 26 kwietnia 2010

"My name is Khan" (Nazywam się Khan)


Opowieść zaczyna się jak bajkowa historia miłosna rozgrywająca się w jednym z amerykańskich miast… aż do momentu, gdy tragedia zmienia życie wielu ludzi. Wyobraźmy sobie, że odwaga jednego człowieka wzruszy cały naród i ukoi jego ból… W „Nazywam się Khan” zagrały gwiazdy Bollywood – Shah Rukh Khan i Kajol Devgan. O swoich rolach mówią, że były ich największym wyzwaniem zawodowym. Rivzan Khan to cierpiący na zespół Aspergera muzułmanin z Indii. Szaleńczo zakochuje się w Mandirze – samotnej matce pragnącej zapewnić rodzinie szczęście. Gdy dochodzi do nieporozumienia, które ich rozdziela, Khan postanawia stawić czoła sytuacji. Pokazać Amerykanom czym jest pokój i współczucie. Jego historia wzruszy każdego, a zaczyna się od kilku prostych słów – „Nazywam się Khan i nie jestem terrorystą”.


Film po prostu REWELACJA! Bardzo się cieszę, że został on puszczony w polskich kinach (co tam, że chyba z 40 min wycięto, ale jednak pomimo tego świetny). Myślałam, że raczej go nie zobaczę ale jednak  udało mi się i bardzo się z tego powodu cieszę. Co z tego, że było nas tylko 5 osób na seansie. Jednak film na prawdę cudowny porusza bardzo ważny problem, pokazuje świat z zupełnie innej strony, ze strony osoby chorej na syndrom Aspergera, ukazuje jego oczami uczucia, lęki, radości, tego czego nie rozumie itd. Pokazuje świat po 11 września 2001 jak zmienił on życie muzułmanów i nie tylko bo też całego świata. Tego jak ludzie siebie traktują. Ukazuje ból po stracie bliskich, że jak trudno wybaczać, a łatwo nienawidzić czasem bez powodu za sam fakt, że ktoś różni się od nas np. religią. Potępiamy innych zarzucając im błędy gdy sami jesteśmy na dnie. Ten film powinien zobaczyć każdy, a szczególnie rasiści. Ten film przekazuje wiele mądrości, a najważniejsza z nich, że nie oceniać ludzi po tym jakiego są wyznania czy to chrześcijanin, hindus czy muzułmanin żadna z tych religii nie jest najlepsza tylko są one równe i ludzi dzielimy tylko na tych dobrych i złych.
Film ten jest wielką dawką humoru oczywiście gdzie rozśmiesza nas filmowy Rizvan jego dialogi często kończą się niezłą puentą, aż człowiek potrafi się uśmiać do łez. Tak więc w pierwszej części płaczemy ze śmiechu, a w drugiej już ze wzruszenia. Film wywołuje tyle emocji, gdyby ten film potrwał jeszcze dłużej pewnie byśmy płakali jak bobry na końcu. Gdyby nie indyjska muzyka i aktorzy to pewnie bym nie zauważyła, że to film Bollywood. A właśnie najważniejsze, świetna i bardzo zaskakująca gra Shah Rukh Khana, spisał się on rewelacyjnie w roli chorego na syndrom Aspergera. Byłam ciekawa jak mu to wyjdzie i naprawdę zaskoczył mnie totalnie, był tak wiarygodny. Jest to chyba jego jedna z najlepszych ról i chyba pierwsza w której nie płakał ;)  Kajol równie świetnie zagrała, zawsze wzbudza we mnie sympatię :)
Cóż tu więcej pisać, ten film trzeba zobaczyć i się przekonać. No i nie oceniać z góry, że to Bollywood (w tym filmie nie ma żadnych tańców, więc nie ma się czego obawiać).  Po prostu piękny, wzruszający, wartościowy film. Świetne kino i ta przepiękna muzyka. 
Gorąco polecam, kto ma okazję to na prawdę warto się wybrać na ten film. Ja mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz :) POLECAM :)

PS.Zamieszczam jeszcze piosenkę która chyba najbardziej mi się spodobała w tym filmie, piękna. Choć wszystkie są świetne.

wtorek, 20 kwietnia 2010

"Remember Me" (Twój na zawsze)


Tyler Roth jest zbuntowanym, niezależnym dwudziestodwuletnim studiującym na nowojorskiej uczelni. Chłopak jest dobrze sytuowany, skąd więc to życiowe niedopasowanie? Nie wynika ono ani ze zblazowania, ani z nudy – to efekt traumy związanej z samobójczą śmiercią jego starszego brata. Od tragicznego wydarzenia minęło kilka lat, jednak wszystko w życiu Tylera zostało naznaczone tym dramatem. Ojciec stał się zimnym i gruboskórnym biznesmenem, matka ponownie wyszła za mąż, zaś nad wiek dojrzała kilkunastoletnia siostra ma problemy z funkcjonowaniem w świecie rówieśników. Podczas jednej z nocnych imprez Tyler zostaje aresztowany. Dzięki wpływom ojca wychodzi na wolność, ale szybko odkrywa, że policjant, który potraktował go z pełną surowością, ma córkę – studentkę tej samej, co on uczelni. Podpuszczony przez kolegę umawia się z Ally na randkę. Wykorzystując uczucia dziewczyny, chce zemścić się na jej ojcu. Jednak Tyler zagra głównie na swoich emocjach – po drodze zakocha się w Ally, która skrywa w pamięci rodzinną tajemnicę, nie mniej bolesną od jego własnej. 
źródło: filmweb



Na ten film dość długo czekałam, najpierw byłam ciekawa nowej roli Roberta Pattinsona, (choć jego wielką fanką nie jestem, chciałam mieć jednak jakieś porównanie do Edwarda ;)) a gdy zobaczyłam zwiastun również bardzo zaciekawił mnie sam film. W internecie czytałam dużo pozytywnych opinii na jego temat, jednak aby go zobaczyć musiałam trochę poczekać, bo u mnie w kinie leci z opóźnieniem, (myślałam, że znów mi przejdzie koło nosa) ale się doczekałam. No i się nie zawiodłam, film jest wspaniały, bardzo wzruszający, łezka w oku się kręciła. Interesujący, ciekawy pomysł na film, z bardzo zaskakującym zakończeniem, którego chyba nikt się nie spodziewał, no może w ostatnich minutach, gdy pojawia się ta znacząca data na tablicy, to już się domyśliłam. Nie jest to kolejna głupia opowieść o miłości, tylko coś więcej, opowieść która ma jakieś przesłanie - życiową mądrość.  Historia opowiedziany w niebanalny sposób, która naprawdę daje dużo do myślenia. Mimo, że kończy się smutno to jednak, motywuje do życia, czego nam często niestety brakuje. Więc tego właśnie mi było potrzeba. Pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę. Z czystym sercem gorąco polecam, warty zobaczenia.
Aaa bym zapomniała również bardzo zaskoczył mnie sam Pattinson, jest jednak świetnym aktorem, spisał się rewelacyjnie w tej roli, pozytywnie mnie zaskoczył ;)

"Cokolwiek zrobisz w życiu będzie bez znaczenia... 
ale bardzo ważne jest, aby coś robić... 
nikt inny nie będzie."

piątek, 16 kwietnia 2010

Wywiad z Paulem Wesleyem po polsku

Dziś z racji tego, że jestem na chorobowym i trochę mi się nudziło to szperałam w internecie i natknęłam się na krótki wywiad z  serwisu Onet.pl z Paulem Wesleyem - aktorem serialu "Pamiętniki Wampirów" opowiada on o swoich polskich korzeniach (mówi o nich po polsku ;)) i na temat serialu. 
Zapraszam fanów serialu do zobaczenia :)

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

...

Miałam nic nie pisać, ale jednak muszę to wyrzucić z siebie, chyba mam taka potrzebę. Mam kilka przemyśleń dotyczących sobotniej tragedii która wstrząsnęła naszym krajem i całym światem. W sobotę rano ledwie włączyłam radio (miałam iść do pracy ale źle się czułam i nie poszłam na szczęście) po pierwszym utworze który nie zdążyłam do końca wysłuchać bo został przerwany by podać ważną wiadomość o tej strasznej katastrofie. Na początku nie dotarła do mnie ta informacja, myślałam że pewnie nic się nikomu nie stało. Jednak kolejne komunikaty były potworne, że jednak nikt nie przeżył, był to szok...
Mówiąc szczerze nigdy nie przepadałam za Lechem Kaczyńskim ani za innymi politykami, jednak był to nasz prezydent, nasza elita która dbała lepiej lub gorzej o nasz kraj. Ale byli to przede wszystkim ludzie - ojcowie, matki, bracia, siostry itd. którzy zostawili swoje rodziny i przyjaciół. To jest tragedia. Dla tych wszystkich osób przede wszystkim. Wszyscy w radio w tv mówili, że takie rzeczy w naszym świecie się nie dzieją, a jednak się zdarzając. No i chyba po coś to się stało może dlatego żebyśmy się w końcu opamiętali bo to co działo się w naszym rządzie było niesmaczne. A może dlatego żeby nam pokazać, że nie jesteśmy niezniszczalni szczególnie tym osobom, które są gdzieś wysoko, że jednak jesteśmy marnym pyłem, że każdego z nas czeka śmierć czy jesteś zwykłym człowiekiem czy elitą, na każdego prędzej czy przyjdzie pora. Bo po to się narodziliśmy by umrzeć, a chyba o tym często zapominamy albo po prostu nie chcemy pamiętać. A powinniśmy pamiętać by wykorzystać każdy dzień maksymalnie, cieszyć się nim, a nie marnować go na kłótnie i inne niepotrzebne rzeczy.
No i jeszcze jedna sprawa co mnie trochę irytuje, to jak wszyscy podobno płaczą, jak teraz mówią jakim to był Pan Kaczyński dobrym człowiekiem i prezydentem, a jak jeszcze parę dni temu większość narodu na niego "psioczyła", dla mnie jest jest to hipokryzją. Oczywiście jest ból po stracie tylu ludzi, chwila zadumy. Jednak nasz naród potrafi się zjednoczyć tylko w takich tragicznych sytuacjach, być solidarnym, jednak za jakiś czas wszyscy zapomną i będzie tak samo w naszym społeczeństwie i polityce, żadnych wniosków nie wyciągną. Ludzie byli wczoraj oburzeni, że jest żałoba, a niektóre sklepy były jednak otwarte, że nie uszanowali tego. Jednak nikt się nie buntuje jak w każdą niedzielę są otwarte , a ludzie wybierają się całymi rodzinami na zakupy zamiast do kościoła albo po, zapominają o istnieniu takiego przykazania jak trzecie, chociaż większość polaków to podobno katolicy. Albo teraz wszyscy potrafią poświęcić chwile na refleksję, ale jak to tydzień temu obchodziliśmy Święta Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa, to nikt nie myśli raczej wtedy o zadumie tylko o "wyżerce", najważniejsze to jest tylko aby iść ze święconką, nikt nie zauważa tego co najważniejsze w te święta. Może nie powinnam tego teraz pisać ale miałam taką potrzebę, te ostatnie dwa dni miałam trochę czasu do przemyśleń no i takie mi się to nasunęły refleksje. Może i Wam też się jakieś nasunęły?
Dziś był dość dziwny dzień w pracy, wszyscy przyszli tacy jacyś zamyśleni, było tak jakoś dziwnie. Przed pracą nasza szefowa podzieliła się z nami krótką refleksją, z która też się zgadzałam, że ten ból mamy pozostawić w naszym sercu, żeby nas czegoś nauczył, tego żeby szanować każdy dzień i że trzeba żyć dalej, bo życie toczy się dalej, ale pamiętać. Uczciliśmy też pamięć zmarłych w tej katastrofie minuta ciszy, chyba nigdy w callcenter nie było tak cicho, chyba tylko jak nikogo w nim nie było. No i tak trzeba było zacząć pracę, bo życie idzie dalej naprzód.
Kończę bo się rozpisałam, choć trochę mi ulżyło.Mam nadzieję, że może za jakiś czas przeczytam to i jednak będzie inaczej niżeli tu napisałam, mam cichą nadzieję, że jednak nas to w jakimś stopniu zmieni.

Wieczny odpoczynek racz dać Im Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
[*]



.. Życie i śmierć, .. zawsze razem.
.. Tak blisko, jak .. dzień i noc.
.. Lecz nie wiesz, .. kiedy ta druga,
.. pokaże Ci swoją moc.
.. Dlatego żyj... .. jak najpiękniej,
.. by w chwili, .. gdy pęknie nić,
.. pozostać ciepłym .. wspomnieniem
.. dla tych.. co mogą jeszcze żyć !!!

środa, 7 kwietnia 2010

Być silnym...

"Silniejsza osobowość - silniejsze cierpienie, 
straszniejsze upadki, 
większa amplituda przeżyć. 
Być silnym - to BOLI." 


sobota, 3 kwietnia 2010

Wesołego Alleluja!


Alleluja!
Żyw już jest śmierci zwyciężyciel.
Dziś z grobu swego powstaje
Chrystus, nas grzesznych Wybawiciel,
Wieczny nam żywot nastaje.
Niech więc brzmi dziś ziemia cała:
Badź Zbawcy wieczna cześć chwała.
Alleluja, Alleluja, Alleluja!