wtorek, 20 kwietnia 2010

"Remember Me" (Twój na zawsze)


Tyler Roth jest zbuntowanym, niezależnym dwudziestodwuletnim studiującym na nowojorskiej uczelni. Chłopak jest dobrze sytuowany, skąd więc to życiowe niedopasowanie? Nie wynika ono ani ze zblazowania, ani z nudy – to efekt traumy związanej z samobójczą śmiercią jego starszego brata. Od tragicznego wydarzenia minęło kilka lat, jednak wszystko w życiu Tylera zostało naznaczone tym dramatem. Ojciec stał się zimnym i gruboskórnym biznesmenem, matka ponownie wyszła za mąż, zaś nad wiek dojrzała kilkunastoletnia siostra ma problemy z funkcjonowaniem w świecie rówieśników. Podczas jednej z nocnych imprez Tyler zostaje aresztowany. Dzięki wpływom ojca wychodzi na wolność, ale szybko odkrywa, że policjant, który potraktował go z pełną surowością, ma córkę – studentkę tej samej, co on uczelni. Podpuszczony przez kolegę umawia się z Ally na randkę. Wykorzystując uczucia dziewczyny, chce zemścić się na jej ojcu. Jednak Tyler zagra głównie na swoich emocjach – po drodze zakocha się w Ally, która skrywa w pamięci rodzinną tajemnicę, nie mniej bolesną od jego własnej. 
źródło: filmweb



Na ten film dość długo czekałam, najpierw byłam ciekawa nowej roli Roberta Pattinsona, (choć jego wielką fanką nie jestem, chciałam mieć jednak jakieś porównanie do Edwarda ;)) a gdy zobaczyłam zwiastun również bardzo zaciekawił mnie sam film. W internecie czytałam dużo pozytywnych opinii na jego temat, jednak aby go zobaczyć musiałam trochę poczekać, bo u mnie w kinie leci z opóźnieniem, (myślałam, że znów mi przejdzie koło nosa) ale się doczekałam. No i się nie zawiodłam, film jest wspaniały, bardzo wzruszający, łezka w oku się kręciła. Interesujący, ciekawy pomysł na film, z bardzo zaskakującym zakończeniem, którego chyba nikt się nie spodziewał, no może w ostatnich minutach, gdy pojawia się ta znacząca data na tablicy, to już się domyśliłam. Nie jest to kolejna głupia opowieść o miłości, tylko coś więcej, opowieść która ma jakieś przesłanie - życiową mądrość.  Historia opowiedziany w niebanalny sposób, która naprawdę daje dużo do myślenia. Mimo, że kończy się smutno to jednak, motywuje do życia, czego nam często niestety brakuje. Więc tego właśnie mi było potrzeba. Pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę. Z czystym sercem gorąco polecam, warty zobaczenia.
Aaa bym zapomniała również bardzo zaskoczył mnie sam Pattinson, jest jednak świetnym aktorem, spisał się rewelacyjnie w tej roli, pozytywnie mnie zaskoczył ;)

"Cokolwiek zrobisz w życiu będzie bez znaczenia... 
ale bardzo ważne jest, aby coś robić... 
nikt inny nie będzie."

3 komentarze:

Shanti pisze...

Od tygodnia nosiłam się z myślą, żeby sprawdzić kiedy leci "Remember me", no i oczywiście zaproponować Ci wspólny wypad do kina. Niestety seans masz już za sobą. I mnie nie zabrałaś!?

Andzia pisze...

No cóż Kasiu, niestety wyszło to raczej niespodziewanie. Myślałam, że wcale nie uda mi się pójść, bo przez tą żałobę został przesunięty no, a teraz jak leci to mam drugą zmianę w tym tygodniu. Jednak w ostatniej chwili dowiedziałam się, że jednak w poniedziałek mamy wszyscy przyjść na pierwszą, więc zaraz zrodziła mi się myśl aby wykorzystać ten jeden dzień, jak ten film leci tylko cztery dni. Miałam nawet jeszcze siły więc jeszcze pojechałam do tego kina.

Shanti pisze...

No dobrze, wybaczam Ci, ale żeby mi to było ostatni raz, że mnie nie zabierasz:):):)