wtorek, 23 lutego 2010

Nijako

Chyba w końcu nadchodzi wiosna, już kolejny dzień świeci upragnione słońce, które dodaje energii :) Aż chce się w końcu żyć, chociaż u mnie to i tak jest jakoś nijako. Mój humor nadal jest chwiejny, od radości przez obojętność po dołek i zmienia się to nawet w ciągu pól godziny. Ale jest jednak trochę lepiej od kiedy słonko grzeje twarz. W głowie mam ostatnio chaos przez moja kochana pracę, sami nie wiedzą czego chcą, tydzień temu wyrzucili mnie w końcu z terminów, zauważyli, że się nie nadaje do tego, więc musiałam się zadamawiać znowu na ankietach, ale tam bynajmniej jest mniej stresu i spokojniej. Jednak moja radość nie trwała zbyt długo bo w już piątek zostałam wyróżniona tym, że miałam robić terminy, wczoraj również miałam zaszczyt to robić, ciekawa jestem co dziś mnie czeka :/ Pytałam się wczoraj czy wiedzą ale powiedzieli, że się dzisiaj to okaże, więc znowu czeka mnie niespodzianka (nie lubię tej niepewności) .Czuję się jakby robili ze mnie jakiegoś głupka, nie potrafią się na coś zdecydować. Jeszcze przez ich niezdecydowanie chyba mi w końcu mój upragniony urlop przejdzie koło nosa, zawsze nie mogłam go wziąć, bo to i tam to, to dali mi termin w końcu na pierwszy tydzień marca, jednak jest on teraz pod znakiem zapytania, bo już nie wiem w końcu kogo mam o niego pytać czy jest nadal aktualny, bo nie wiem kto jest teraz moja kierowniczką. Chyba przez to oszaleje. A tak marzy mi się trochę wolnego od 9 miesięcy tam pracuje a urlopu jeszcze nie miałam, mój mózg się już gotuje z przemęczenia, czasem to już nie wiem jak się nazywam :) Potrzebuje paru dni aby się w końcu może ponudzić przeczytać książkę w spokoju lub zobaczyć jakiś film albo żeby posiedzieć trochę na Facebooku tzn. zrobić coś na mojej farmie bo już chyba z całkiem mi tam wszytko poschło, innych gier nawet nie zaczęłam. Jedyne co to ostatnio mi pozostaje to słuchanie muzyki zaczynając od Rybaka, soundtracku Zmierzchu i Księżyca w nowiu, Milowa, Lipali, Iry nawet ostatnio naszło mnie na zapomnianych przeze mnie Oratorów Rubika no i na topie są utwory z Upiora w operze. Lubie słuchać nowych wykonawców na których przypadkiem natrafię na youtube. Chyba mi już ostatnio odbija trochę :) Och jaki był człowiek głupi jak narzekał, gdy chodził do szkoły, wtedy było jakoś inaczej, jak było wolne to było, a teraz przysługuje ci niby urlop tylko, że kto ci go da. Na lekcjach można było czasem pobujać w obłokach a teraz trzeba być cały czas skupionym. Nie uczyłeś się szkodziłeś sobie tym, że miałeś gorsze oceny, teraz jeśli ci się nie chce to musis ci się zachcieć, bo jeśli nie to wylecisz. Można było zawsze pogadać, pośmiać się z koleżankami. Teraz nie ma na to czasu, albo krzywo patrzą na ciebie jak się słowem odezwiesz, tylko praca, praca (nawet po nocach mi się śni). Gadam ostatnio tylko z ludźmi przez telefon :/Czasami chciałabym wrócić do szkoły, jakoś tęskno mi za tamtymi latami...

Na koniec dodaje utwór na który właśnie tak przypadkiem natrafiłam na youtube i zaraz od pierwszego wysłuchania mnie urzekł, miałam dosłownie ciary. Jest to utwór zespołu Lipali, którego twórczość sobie przybliżam, na razie jestem na etapie jednej płyty z której pochodzi właśnie ta piosenka "Upadam". No i powiem maja bardzo ciekawe piosenki i dość często z mojego odtwarzacza płyną ich dźwięki co trochę drażni moich rodziców bo to rockowe utwory :) (teraz z racji, że mamy post to płyną ciszej :)) Jednak od tej piosenki można powiedzieć zaczynam każdy dzień, dodaje mi sił i motywuje, jest to bardzo pozytywna piosenka, na prawdę rewelacyjny kawałek, codziennie powtarzam sobie w ciągu dnia te słowa "I wiem, że mogę, wiem, że mogę, choć mam pod skórą coś jakby strach, lecz mimo tego wiem , ze mogę..."

Pozdrowionka



Upadam, wciąż upadam
I długo lecę w dół
Podnoszę, się podnoszę
Tak wiele muszę mieć sił
Barwy dnia - ja w nich tonę
Myśli wirują po głowie
Chcę się swobodnie unosić
Zrzucam te betonowe buty

I wiem, że mogę
wiem, że mogę
choć mam pod skórą coś jakby strach
lecz mimo tego wiem , ze mogę
zanurzyć się w bezmiarze dnia

Rozpadasz się rozpadasz
jak kamień toczysz się
na nowo zbierasz w sobie
jak wiele w tobie jest sił
światło niech w tobie plonie
i myśli wirują po głowie
chcesz się swobodnie unosić
i zrzucasz te betonowe buty

I wiem, że mogę
wiem, że mogę
choć mam pod skórą coś jakby strach
lecz mimo tego wiem , ze mogę
zanurzyć się w bezmiarze dnia

sobota, 6 lutego 2010

Alexander Rybak

Alexander Rybak (biał. Алякса́ндар І́гаравіч Рыба́к, Alaksandar Igarawicz Rybak, ur. 13 maja 1986 r. w Mińsku) – norweski piosenkarz, skrzypek, kompozytor i aktor, pochodzenia białoruskiego.

Życie prywatne

Urodził się na Białorusi, ale od 4 roku życia mieszka w Nesodden w Norwegii. Pochodzi z muzykalnej rodziny: ojciec Ihar Alaksandrawicz Rybak również jest skrzypkiem, matka Natalla Walancinauna Rybak jest pianistką. W wieku 5 lat zaczął grać na skrzypcach i pianinie. Śpiewa muzykę pop i folk.

Kariera muzyczna

Występował z norweskimi gwiazdami: Mortenem Harketem, Arve Tellefsenem, Hanne Krogh i Knutsen & Ludvigsen. W wieku 5 lat zaczął grać na różnych instrumentach, głównie na (kontynuując tradycje rodzinne) skrzypcach i pianinie, z czasem sam zaczął także komponować piosenki i pisać do nich teksty. Na swoim koncie ma występy ze znanymi w Skandynawii artystami, jak Morten Harket (lider grupy A-Ha), Arve Tellefsen czy światowej sławy skrzypkiem Pinchas Zukermanem. Współpracował też z orkiestrą Ung Symfoni. Rybak został nagrodzony Anders Jahre Culture Prize w 2004. Brał udział w norweskiej edycji Idola, dostając się do półfinału, a w 2006 wygrał konkurs talentów Kjempesjansen autorską piosenką Foolin’. W 2007 Rybak grał skrzypka w adaptacji musicalu "Skrzypek na dachu" w Oslo. Za tę rolę otrzymał nagrodę Hedda.

16 maja 2009 r. wygrał Konkurs Piosenki Eurowizji w Moskwie, w którym reprezentował Norwegię piosenką "Fairytale". Zwyciężył z liczbą 387 punktów, z przewagą 169 punktów nad reprezentantką Islandii, Jóhanną Guðrún Jónsdóttir, tym samym pobił rekord ilości punktów uzyskanych przez reprezentantów Finlandii, grupę Lordi na Konkursie Piosenki Eurowizji 2006 - 292 punkty.


źródło: Wikipedia



Na życzenie Beaty wzięłam się więc za napisanie notki o Alexandrze Rybaku ;) Pewnie czytając ją tego pożałujesz ;)) Więc u góry zamieściłam informacje biograficzne, a teraz moje wypociny :) Tak więc, zeszłorocznej Eurowizji wyjątkowo nie oglądałam, bo mi się to już znudziło. No i jak nie oglądałam to w końcu coś się działo. Dopiero po jakimś czasie sprawdziłam kto wygrał, no i się zdziwiłam, że w końcu ktoś normalny wygrał, umie śpiewać do tego miał świetna piosenkę i nie musiał robić wielkiego show żeby wygrać. No i zobaczyłam, że panuje wokół niego wielkie zamieszanie. Na początku znałam tylko jego 3 single bardzo mi się spodobały no i na tym poprzestałam, bo jak zobaczyłam ciągłe komentarze typu "kocham go", "jaki on słodki" no to mi się już odechciało, że tylko słuchają go zakochane w nim nastolatki. Po jakimś czasie jednak sobie o nim przypomniałam i zamierzałam jednak przesłuchać jego wszystkie utwory. No i nie rozczarowałam się, oczarowały mnie te piosenki. Słuchałam ich jakiś czas w internecie no i postanowiłam jednak kupić jego płytę, bo taką perełkę warto mieć w domu (chociaż to nie było takie proste, w empiku szukam i nie widzę, myślę, że pewnie ślepa jestem, chciałam się już zapytać o nią, a tu zerkam na polska muzykę i kto tam jest - Rybak - tak mogłam sobie szukać wieki tej płyty). Krążek ten jest powiewem świeżości w muzyce, widać, że chłopak jest ambitny tworzy własne utwory, świetnie śpiewa i do tego gra na instrumentach. Album rozpoczyna żywiołowa piosenka "Roll With The Wind" do tego utworu jest też nagrany piękny teledysk, szczególnie miło teraz podczas zimy sobie go pooglądać. Zaraz po nim znajduje się utwór wszystkim znany z Eurowizji "Fairytale", gdzie na pierwszym planie można usłyszeć skrzypce, których brzmienie uwielbiam. Po nich wcale nie gorszy wręcz bajeczny utwór "Dolphin", a po nim żywiołowa piosenka "Kiss And Tell". Kolejnym utworem jest "Funny Little World" (do tego utworu jest również rewelacyjny teledysk :)), który rozpoczyna już nieco spokojniejsze piosenki i równie piękne. Zaliczają się do nich również "If You Were Gone" i "Abandoned". No i kolejnym utworem jest cudowna, chwytająca za serce piosenka "13 Horses", utwór ten jest niesamowity, jest niezwykły bo słuchając go słuchamy historii napisanej przez Alexandra, przeczytałam gdzieś jakiś komentarz, że jest to jedna z najbardziej dołujących piosenek, może i tak ale jaka piękna, jest to chyba jego najlepszy utwór i mój ulubiony. Kolejne utwory to już covery m.in "Song From A Secret Garden" jest hołdem w stronę grupy o tym samym tytule, tj. Secret Garden, uwielbiam słuchać tego utworu przed snem, wycisza mnie. "Castle Made Of Snow" żywiołowa przeróbka klasyki kina rosyjskiego (numer ten podobno został specjalnie nagrany na polskie wydanie, tylko jak się potem okazało te co ja mam zakupione nie zawiera tego utworu :() uwielbiam te "ta, ta ra ra ra ra...". "500 Miles" ten utwór zupełnie wybija się od innych przewagą muzyki country (tak się chyba to pisze :)) no i w końcu instrumentalne odwołanie do muzyki klasycznej "Vocalise". Płyta jest wręcz bajeczna, (nawet samo opakowanie takie jest, w środku nie ma tradycyjnych tekstów piosenek tylko piękne bajeczne szkice do każdego utworu i jakiś fragment z piosenki) słuchając tych piosenek można przenieść się w inny świat, wyciszyć. Piosenki są melodyjne z oryginalnym głosem. Zazwyczaj wsłuchuje się w te utwory przed snem. Oczywiście pod tytułami utworów znajdują się piosenki i teledyski dla tych którzy chcieli by ich wysłuchać, więc wystarczy kliknąć do czego gorąco zachęcam :)


Ogólnie z tego człowieka emanuje pozytywna energia, ktoś gdzieś napisał, że ten człowiek jest dziwny, że ma ciągle banana na twarzy :) Oglądałam też ostatnio na youtubie filmiki z jego koncertów i ma on chyba jakieś "sceniczne ADHD" :) oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) jego koncerty są pełne energii. Był też on w grudniu w Polsce w Warszawie no i sobie oglądałam te filmiki i natknęłam się na taki który mnie zaskoczył kto jest ciekawy może zobaczyć klikając tutaj :D




Ostatnio bardzo spodobała mi się również piosenka Alexandra Rybaka "Ya ne veryu v chudesa" ("Nie wierzę w cuda") która zamieściłam powyżej. Promuje ona rosyjski film "Chernaya molniya" który się zapowiada po tym teledysku i trailerze bardzo ciekawie. W życiu bym nie pomyślała, że to rosyjski film. Ale pewnie i tak nie będę miła możliwości go zobaczyć, a szkoda. Piosenka ta jest oczywiście w języku rosyjskim, więc raczej będą problemy ze zrozumieniem (chociaż ja nawet z początku jak słuchałam to parę rzeczy się domyśliłam ;) Więc teksty i tłumaczenie tej i innych piosenek znajdziecie klikając TUTAJ :)


Pewnie wszystkich zanudziłam na śmierć :D ale sami tego chcieliście abym dalej pisała więc proszę nie mieć do mnie pretensji xD


Gorąco pozdrawiam :*