wtorek, 22 września 2009

Gwiazdy na ziemi - Taare Zameen Par


GWIAZDY NA ZIEMI czyli każde dziecko jest wyjątkowe. Niezwykła historia małego chłopca, który zamknięty jest w świecie marzeń, fantazji i cudów. Mimo, że widzi wszystko w kolorowych barwach, nikt nie podziela jego wizji. Dorośli nie rozumieją jego fascynacji zwykłymi, przyziemnymi zjawiskami. Rodzice są rozczarowani jego wynikami w szkole, gdyż Ishaan nie potrafi sprostać stawianym mu zadaniom. Nie umie czytać ani liczyć. Nikt nie potrafi mu pomóc. Jest odrzucany i pogardzany. W końcu chłopiec nie wytrzymuje presji, zaczyna się buntować, przestaje chodzić do szkoły. Zostaje więc wysłany do szkoły z internatem. To jeszcze bardziej deprymuje Ishaana - jeszcze bardziej zamyka się w sobie, a świat powoli zaczyna tracić kolory. Jednak znajduje przyjazną duszę - nauczyciela rysunku, który rozumie chłopca i pragnie mu pomóc...


Trailer

Film ten jest znakomity! Polecam go każdemu. Oglądałam go już jakiś czas temu i pokusiłam się o to by zobaczyć go jeszcze raz. Powiem szczerze drugi raz go oglądając, podobał mi się jeszcze bardziej. Aamir Khan to geniusz, nie dość, że rewelacyjny aktor to znakomity z niego reżyser, jak na jego debiut reżyserski ten film jest fenomenalny. Ten film porusza do głębi, zachęca człowieka do przemyśleń. Mi to zajęło nawet parę dni. W ogóle brak mi słów aby wyrazić to jakie wrażenie pozostawił na mnie ten film. Jest on na liście moich ulubionych na pierwszym miejscu i chyba dość szybko się to nie zmieni. Co sprawiło, że ten film jest taki znakomity i poruszający? Na pewno cudowna muzyka i piękne, wzruszające teksty. Na pewno genialna gra aktorska nie tylko Aamira lecz również młodego głównego bohatera - Darsheel, jego gra zachwyca jego naturalnością. Razem z nim czujemy ból i radość. Po zakończonym seansie dostałam natchnienia by znowu malować, czego już bardzo dawno nie robiłam, a lubię to bardzo. Przez większość filmu miałam łzy w oczach ze wzruszenia, więc trzeba zaopatrzyć się w chusteczki. Film ten bardzo gorąco polecam, warto mu poświęć chwilę uwagi. Nie jest to typowy film bollywoodzki, więc nie ma się czego obawiać jak ktoś nie lubi takiego typu filmów.
Zamieszczam tylko dwie piosenki, aby dużo miejsca nie zajmować, chociaż trudno było mi wybrać bo wszystkie są piękne do reszty daję tylko linki, kto będzie chciał je zobaczyć to sobie kliknie :)

Jame Raho (Dopasuj się)
Mera Jahan (Mój świat)
Meri Maa (Moja Mamusiu)
Bheja Kum (Jesteś taki tępy)
Kholo Kholo (Otwórz drzwi)






Tytułowa piosenka Taare Zameen Par - Gwiazdy na ziemi, a tutaj jej tłumaczenie:

Przyjrzyj się im, niczym świeże krople rosy
Przytulone do liści
Dary niebios
Rozciągając się, obracając, ślizgając i przesuwając
Iskrzą śmiechem niczym delikatne perły
Nie straćmy tych gwiazd na ziemi
Jak słońce w zimowy dzień
Obmywa złotem podwórze
Tak oni wypędzają mrok z naszych serc
I rozgrzewają nas do szpiku kości
Nie straćmy tych gwiazd na ziemi
Jak sen złapany za powiekami
Wśród wielu innych słodkich marzeń
W takim śnie rodzą się anioły...
Niczym kolorowe fontanny
Niczym motyle wśród kwiecia
Niczym bezinteresowna miłość...
Napływają falami nadziei
Są zaraniem snów
I nieustannym zachwytem...
Nie straćmy tych gwiazd na ziemi
Na ociężałej mrokiem piersi nocy
Siedzą niczym płomień rozpraszający ciemność
Wypełniając powietrze aromatem sadu
Niczym kalejdoskop niezliczonych barw
Niczym kwiaty wyciągające się ku słońcu
Niczym tony fletu w leśnej głuszy
Są powiewem orzeźwiającego powietrza
Rytmem i muzyką życia...
Nie straćmy tych gwiazd na ziemi
Niczym sąsiedzkie stosunki
Niczym pąki gotowe do rozkwitu
Niczym podmuch wiatru zaplątany w Twojej dłoni
Są dobrodziejstwem dla nas, dorosłych...
Nie straćmy tych gwiazd na ziemi
Czasem doświadczeni ponad swój wiek
Inni jak beztroski potok
Lub mnogość niewinnych pytań...
Jak śmiech rozbija ciszę
A uśmiech rozświetla twarze
Są niczym boskie światełko
Które opromienia wybranych...
Niczym tańczący na jeziorze księżyc
Niczym troskliwe ramię pośród tłumu
Niczym bulgoczący strumień, spieniony i rozchichotany
Niczym słodki czas popołudniowej drzemki
Niczym przyjemność ciepłego dotyku
Niczym radosne nuty rozbrzmiewające w Twoich uszach
Niczym delikatna mgiełka deszczu...


środa, 16 września 2009

Jak to się zaczęło....




W końcu postanowiłam coś napisać. Długo się za to zabierałam, bo już chyba będzie z 2 tygodnie. Niestety nie wiem co ja robię z tym moim czasem, bo nie potrafiłam się za to zabrać. Dziś postanowiłam wykorzystać moją nie dyspozycję przez którą nie poszłam dziś do pracy, aby coś napisać. Napiszę dziś o czymś przyjemnym, aby znowu nie marudzić jak to mam w zwyczaju robić :) Tak więc napiszę jak się zaczęła moja przygoda z PINem ;) W te wakacje, a dokładniej w czerwcu minęły 3 lata jak jestem ich fanką :) Niby tylko tyle a wydaje mi się jakbym słuchała ich od zawsze :) A zaczęło się od piosenki "Wina mocny smak", którą to usłyszałam w radiu, a to dzięki temu, że byłam wtedy na stażu w Urzędzie Skarbowym i zostałam przydzielona do takiego pokoju gdzie nie odbierało żadne radio tylko Radio Katowice, na początku mnie denerwowało bo dużo w nim gadali. Ale gdy usłyszałam w nim pierwszy raz "Wina mocny smak" i zaraz mnie zauroczyła ta piosenka. Bardzo często mogłam ją usłyszeć w tym radiu. Ciekawiło mnie co to za zespół. Udało mi się kiedyś w końcu usłyszeć, że to zespół PIN. Myślę sobie, że chyba gdzieś kiedyś słyszałam tą nazwę. Potem okazało się, gdy puścili "Bo to co dla mnie" skojarzyłam, że to ten sam głos (nie mylił mnie mój słuch :)) przypomniało mi się, że gdzieś słyszałam tą piosenkę. Gdy miałam chwilę czasu w pracy to skorzystałam z internetu i wyszukałam sobie informacje o zespole PIN, trafiłam również na ich stronę. No i już wszystko skojarzyłam że parę razy w życiu trafiłam na ich wykonania m.in. Gdy Andrzej był w Szansie Na Sukces i mówił, że śpiewa w Zespole PIN i wykonał właśnie tam piosenkę "Bo to co dla mnie", bardzo wtedy spodobała mi się ta piosenka i głos Andrzeja, nawet wtedy mama mi na to zwróciła uwagę, że bardzo ładnie śpiewa ;) Przypomniało mi się również, że Endi śpiewał "Kolędę dwóch serc" w koncercie Święta Święta no i również rok później jako zespół PIN w tym samym koncercie śpiewali "Święty czas (uwielbiam). Więc tak PIN ciągle przewijał się jakoś, tylko o nim zapominałam. Ale w wakacje 2006 pozostał już w mojej pamięci na bardzo długooo :) We wrześniu miałam w domu w końcu zainstalowany internet i wtedy, mogłam spokojnie pogłębiać wiedzę na temat PINu, zapisałam się na forum (szkoda, że go nie ma, było to bardzo przyjemne miejsce) gdzie całkowicie pochłonął mnie PINowy świat, poznałam tam kochane Foremki. Nie wiedziałam, że jest tyle wspaniałych osóbek :) Zapisałam się również do Fan Clubu, gdzie otrzymałam mój własny pin: 0104. Potem bardzo chciałam mieć PINową płytkę "0001", zakupiłam ją z początkiem 2007 roku gdy już nazbierałam na nią pieniądze, a ciężko było, bo zawsze były inne wydatki. Jednak udało mi się to zrobić i mogłam w końcu zamówić sobie tą płytę. Gdy ją dostałam do rąk zaraz musiałam ją przesłuchać, i mnie zauroczyła. Piosenką która pierwsza mi się spodobała była nią piosenka "Ja wiem, że są", może dlatego, że byłam wtedy w dziwnym stanie, i zaczęłam w końcu wierzyć w to, że"ja wiem, że są daleko gdzieś Ci ludzie co wołają mnie..." Dlatego też nazwałam tak mojego bloga, nie miałam pomysłu na nazwę więc z sentymentu do tej piosenki tak go oto nazwałam. Następnie w tym oto też roku był występ Endiego w Opolu i jego wspaniałe wykonanie piosenki "Anna Maria", byłam wtedy zachwycona. Między czasie udało mi się zarazić ich muzyką parę osóbek z klasy m.in. Alę, Kasię i Marysię. W tym samym roku udało mi się spełnić marzenie i pojechać na ich koncert w październiku na Festiwalu Stróżów Poranka, był to niesamowity koncert. Poznałam wtedy w końcu parę foremek :) Później był szalony Sylwester z Foremkami w Krakowie i na przywitanie Nowego 2008 Roku piękne wykonanie Andrzeja i Alicji Węgorzewskiej "Time to say goodbye". W 2008 w końcu ukazała się długo wyczekiwana "Muzykoplatyka", na która ciągle oszczędzałam kasę i ją wydawałam :D Ale było warto czekać, po pierwszym przesłuchaniu nie wiele utworów zapadło mi wtedy w pamięć, ale im więcej razy jej słuchałam tym bardziej mi się podobała. W tym roku w czerwcu udało mi się w końcu pojechać na drugi koncert no i w sierpniu na niespodziewany trzeci :) Jeszcze czeka październik i niesamowity koncert w Chorzowie :) Już nie mogę się doczekać :) Mam nadzieję, że wszystko się uda, bo ja to mam niestety szczęście do różnych przeszkód które staja mi na drodze.

Tak więc kończę tą moją chaotyczna wypowiedź, pewnie i tak nie napisałam tego wszystkiego co chciałam :) Dziękuję Bogu, że dał mi poznać PINową muzykę, która urzekła mnie "prawdziwością", wspaniałymi tekstami, które są mi bliskie, wspaniałą muzyką no i wspaniałymi osobami tworzącymi ten zespół, które nie tworzą komercyjnego zespołu i nie wstydzą się również swojej wiary i przekonań. Ich utwory towarzyszą mi prawie każdego dnia (czy to w samochodzie, w odtwarzaczu) w ciężkich i w tych łatwiejszych chwilach, dodają mi sił... Taki zespół to skarb :) Dzięki nim mogłam poznać (mimo, że głównie wirtualnie) wiele dobrych duszyczek :) Mówiąc szczerze na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez muzyki PINu... Zawsze jakaś muzyka z czasem się mi znudziła, jednak z PINem jest na odwrót z biegiem czasu coraz bardziej mnie zachwyca. Zarażam wszystkich dookoła muzyką PINu. Pamiętam jak dziś, jak moja siostra nie potrafiła zrozumieć mojego zamiłowania do ich muzyki. Jedyną piosenką, którą uwielbiała i ma to do dziś jest "Miłość tak piękna". Po czasie sama zaczęła ich słuchać i teraz wydaje mi się, że jest większą fanką ode mnie ;) Sama mnie ciągnie na koncerty :)

Ciekawa jestem jak u Was zaczęła się przygoda z PINem ;) ???

Pozdrowionka dla tych, którym chce się to czytać ;)