wtorek, 12 maja 2009

Po rozmowach

Tak więc, rozmowy kwalifikacyjne mam za sobą. Wczoraj rano miałam w żłobku i powiem nie było fajnie, dopiero pod koniec. Pytania były hmm jak dla mnie niektóre nawet dość dziwne, nie wiedziałam co odpowiedzieć, nie dość byłam zestresowana to jeszcze takie pytania np. Co będę robić za 5 lat, jak ja nie wiem co będę robić za tydzień. Moje odpowiedzi pewnie były bez ładu i składu oraz przekonujące. Bo nawet dużo nie pamiętam z tej rozmowy. Cóż coś tak czuję, że jednak nie mam co liczyć na to, że mnie tam przyjmą bo widziałam ten stos innych CV, mają w czym przebierać. Mam czekać w czwartek na telefon albo jego brak, co będzie oznaczać, że nie dostałam się.
Dziś byłam na rozmowie na stanowisko konsultanta telefonicznego. Bardzo stresowałam się po wczorajszym, jak będą znowu takiego typu pytania. A tu niespodzianka, była bardzo miła pani zadała kilka podstawowych i przydatnych pytań, potem opowiedziała co nie co o firmie i tej pracy. Potem zapytała czy jesteśmy nadal zainteresowane (byłyśmy tam w trójkę), jeśli tak to kolejnym etapem jest próbne wykonanie jednego telefonu i przeprowadzenie ankiety dla naszej własnej informacji, żeby zobaczyć jak to wygląda i czy na pewno będziemy chciały tak pracować. Bardzo się tym denerwowałam ale trzeba w końcu przezwyciężyć ten strach i próbować nowych rzeczy. Po pół godzinie udało mi się w końcu przeprowadzić jedną ankietę, bo jak dzwoniłam to albo było zajęte albo ludzie dziękowali (w końcu sama tak robię :)) Jednak stwierdziłam można się w to wprawić po jakimś czasie. Przecież nie wszystko przychodzi tak łatwo. Ale tutaj też muszę czekać do czwartku na telefon. Dobrze, że to wypada w jednym dniu, zmniejszy to moje oczekiwania :) Tak więc jutro luzik i w czwartek znowu się denerwujemy :D
Tylko dziś coś nie za dobrze się czuję, gardło, głowa i wszystkie mięśnie mnie bolą, jeszcze cosik mnie dopadnie :( Pewnie to przez jeżdżenie przy otwartym oknie samochodem :(

A dziś lekarstwem na moje stresy akurat jest sobie teledysk PINu do "Konstelacji". Zaraz mi się humor poprawił. Jejku jaki on mi się podoba taki radosny, roztańczony, aż brakuje mi słów. Oglądam go już kolejny raz ;D Po prostu rewelacja, kto nie widział niech sam zobaczy i oceni :D ;D :D


PIN - Konstelacje ;)

1 komentarz:

majowa dziewczyna pisze...

Trzymam kciuki za wyniki rozmów. Rozmowy są zawsze stresujące. Narzie sie tym nie muszę martwić, bo jestem na stażu, ale kiedyś i tak mnie to też dopadnie ;)
Pozdrawiam