No i prawie pierwszy tydzień ferii za mną, a ja nic konkretnego nie zdążyłam zrobić. Po prostu nie potrafię się zmobilizować, chciałam przeczytać w końcu jakąś książkę i co aż dwie pierwsze strony przeczytałam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Jakosik mi się nic nie chce. Ale byłam na zakupach i w końcu udało mi się kupić coś na diamentowe wesele, na które wybieram się w niedziele (ale nie mam ochoty tam iść). No i namalowałam coś na praktykę do szpitala, żeby dzieciaki miały kolorowo w świetlicy. Niestety efekt końcowy tej pracy nie jest taki jaki sobie wymyśliłam. Wszystko przez beznadziejny brystol jaki kupiłam, ciężko się na nim malowało. Ale mam nadzieję, że chociaż dzieciom się spodoba i nie będą uciekać ze świetlicy :)) Może w tym tygodniu będzie lepiej, chociaż czarno to widzę bo w niedzielę diamentowe wesele, poniedziałek urodziny taty, a zaraz w we wtorek urodziny babci. Ciężko będzie.
Oto moja Myszka Miki nad którą się wczoraj cały dzień męczyłam :))
3 komentarze:
Bardzo mi się podoba twoja Myszka Miki:) Aniu masz talent:)
Aniu!
Bardzo ładna Myszka Miki. A może nie będzie tak źle w tym drugim tygodniu ferii i wszystko ci się uda ;) Pozdrawiam i buziak :*
Kochana Aniu, zbyt surowo siebie oceniasz, ta Myszka jest wspaniała :)
Chwalmy Pana :)
Prześlij komentarz