Hurts – brytyjski duet synth popowy założony w 2009 roku w Manchesterze.
Wokalistą zespołu jest Theo Hutchcraft, a kompozytorem muzyki Adam Anderson.
Hutchcraft i Anderson poznali się pod jednym z barów w Manchesterze. Hutchcraft nagrywał kawałki solowe i przesyłał je Andersonowi, który tworzył kompozycje, tak powstał zespół Daggers. Hutchcraft przyznaje, że jako zespół, mieli swojego rodzaju fobię, ciągle czując presję chcąc zaistnieć jako dobry zespół popowy. Adam i Theo odeszli ze zespołu, a następnego dnia polecieli do Włoch. Czas jaki tam spędzili, odwzorowany został w utworze "Verona".
W jednym z wywiadów Theo zapytany o Polską stwierdził:
"Kiedy miałem 17 lat odwiedziłem Puławy i Łódź. To bardzo fajne miasta. Czerpiemy dużo inspiracji z Europy Wschodniej, czyli m.in. z Polski, bo dużo tu nadziei, a ludzie mają niezwykłą dumę. Wyróżnia was wiara w to, że coś niezwykłego zdarzy się w waszych życiach, a to dla nas niezwykle cenne uczucie."
Inspiracją muzyczną dla Hurts są zespoły: Depeche Mode, Righteous Brothers, Prince, Pet Shop Boys, New Order czy wokalista znany jako Falco. Hurts łączy w sobie styl końca lat 80. XX wieku z przebojowością muzyki pop XXI wieku. Wiele czerpią ze stylu zwanego disco lento czyli powolne disco, z którym mieli styczność we Włoszech.
Zespół zajął czwarte miejsce na liście piętnastu najlepszych wykonawców w podsumowaniu BBC Sound of 2010.
źródło: wikipedia
Od jakiegoś czasu zaczęłam sobie przybliżać muzykę tego zespołu no i powiem, że mnie totalnie oczarowała. Chociaż jak sobie przypomnę gdy pierwszy raz słuchałam wszystkim pewnie znane "Wonderful Life" to nie przypadła mi zbytni do gustu (taka sobie), jednak gdy im więcej jej słuchałam to odkryłam ukrytą w niej magię. Myślałam, że pewnie tylko ich ta jena piosenka jest taka rewelacyjna, jednak się myliłam, przesłuchałam ich wszystkie utwory i każdy jest niesamowity, trudno mi wybrać ten ulubiony. Zazwyczaj gdy słucham całej płyty danego zespołu to kilka piosenek mi się spodoba tak z trzy utwory (nie dotyczy to oczywiście PINu ;)), a tutaj wszystkie są rewelacyjne. Sama przyjemność z słuchania ich muzyki, każdy utwór ma to coś, kawałek magii, trudno ubrać to w słowa, trzeba samemu się przekonać, wsłuchać się w te dźwięki. Jest to bardzo dobry pop, a nie ten chłam który dany jest nam słuchać. Wielkim plusem jest to, że ich muzyka zainspirowana jest latami 80, dlatego tym bardziej przypadli mi do gustu; ich muzyka, styl po prostu całokształt jest fenomenalny, na pewno ogromnie się wyróżniają. Tym którzy nie znają tego zespołu lub tylko parę ich znanych utworów, gorąco polecam zapoznać się bliżej z ich utworami, nie pożałujecie. Jak gdzieś przeczytałam tego zespołu nie wypada już nie znać ;)
Podaje kilka utworów, tych nie znanych z radia, bo to każdy chyba zna ;)
Najnowszy ich klip, bo od wczoraj, bardzo przypadł mi do gustu, bazowany na micie o Orfeuszu i Eurydyce, jak na razie jestem nim zachwycona ;)
Wersja live, uwielbiam ją bardziej niżeli tą płytową, do tego śpiewak operowy, rewelacja :)
Kolejny utwór z wersji live, cóż tu pisać trzeba tego posłuchać ;)
Dobra już nie zanudzam, na koniec dodaje listę utworów z ich albumu "Happiness", klikając w nie możecie posłuchać każdego utworu, gorąco zachęcam (można też zobaczyć ich świetne klipy, ten klimat). Muszę w końcu zakupić tą płytę bo jest tego w 100% warta, aż wstyd przyznać, że jej jeszcze nie mam, ale się nadrobi, zrezygnuje z czegoś innego xD
Miłego słuchania:
1. Silver Lining
2. Wonderful Life (klip)
3. Blood, Tears & Gold (klip)
4. Sunday (klip)
5. Stay (klip)
6. Illuminated
7. Evelyn
8. Better Than Love (klip)
9. Devotion
10. Unspoken
11. The Water
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz