sobota, 7 marca 2009

Rang De Basanti czyli Kolor szafranu

Rang De Basanti w tłumaczeniu z hindi jego tytuł brzmi "Kolor Szafranu". Film, w którym szafran symbolizuje Indie i patriotyzm, został wyreżyserowany przez Rakeysha Omprakasha Mehrę w 2006 roku. Film równolegle pokazuje współczesne pokolenie młodych Hindusów (generację SMS-ów, jak mówi jeden z bohaterów) i historię ich rówieśników indyjskich bojowników o wolność kraju powieszonych przez Brytyjczyków w latach 30. XX wieku.


Młoda Angielka Sue marzy o zrobieniu filmu na temat wydarzeń buntu Hindusów przeciwko okupantom brytyjskim w latach 1920-1930. Rebelia ta opisana w pamiętniku przez ich wroga, a dziadka Sue zakończyła się powieszeniem jej przywódców. Wśród nich byli dziś uznani w Indiach za bohaterów – Bhagat Singh, Chandrasekhar Azad, Biwaram Rajguru, poeta Ram Prasad Bismil, który modlił się do Boga o tysiąc narodzin, aby mógł każde ze swoich tysiąca żyć ofiarować za kraj i muzułmanin Ashfaqulla Khan, który napisał przed egzekucją: "Jestem dumny z tego, że jestem pierwszym muzułmaninem oddającym na szubienicy życie za wolność mego kraju". Sue bardzo przejęta ich losem przeżywa wielkie rozczarowanie, gdy w Londynie wytwórnia odmawia pieniędzy na produkcję doradzając jej zajęcie się tematem bardziej cieszącym się popularnością np. historią Gandhiego. Niezrażona porażką jedzie do Delhi zdecydowana nakręcić ten film. Z pomocą indyjskiej przyjaciółki Soni urządza casting wśród studentów. Odtwórców do ról młodych bojowników o wolność Indii znajduje w paczce lekkoduchów, ludzi oddanych tylko beztroskiej zabawie. W grupie tej dowodzi "wieczny student", odżartowujący wszystko DJ (Aamir Khan), z czasem zakochany w Sue. W miarę zagłębiania się w temat filmu młodzi ludzie coraz bardziej zastanawiają się nad sobą i nad swoim krajem. Zaczyna przemawiać do nich ofiarna postawa ich rówieśników, którzy zginęli w walce z Brytyjczykami o wolność Indii. Utożsamiają się z granymi rolami zrzucając z siebie maskę wiecznego żartu i kpiny. Nową dla siebie postawę zaangażowania w sprawy kraju mają okazję wypróbować, gdy ich przyjaciel, narzeczony Soni lotnik Ajay ginie w katastrofie lotniczej. Młodzi żądają wyjaśnień i ukarania skorumpowanych polityków winnych wielu katastrof samolotów spowodowanych zakupem za łapówki wadliwego sprzętu. Zaczynają desperacką walkę z systemem korupcji o sprawiedliwość...

Twórcą muzyki jest znany tamilski kompozytor filmowy A. R. Rahman nagrodzony Nagrodą Filmfare za Najlepszą Muzykę do takich filmów jak: "Dil Se", "Rangeela", "Taal" "Saathiya","Lagaan", "Swades" czy "Legend of Bhagat Singh". Ostatnio również zdobył Oskara za muzykę do filmu "Slumdog. Milioner z ulicy".

źródło: Wikipedia

"Co jest w tych chłopcach, że się nie boją?
Myślę, że czasem można pójść tak daleko,
że osiąga się miejsce poza strachem.
Miejsce, gdzie odnajduje się dziwny spokój.
Gdzie człowiek uwalnia się, by zrobić to, co powinien.
Ponieważ czasami, to jest najtrudniejsze..."



Co mogę powiedzieć o tym filmie? Dla mnie był rewelacyjny, istne arcydzieło. Mówiąc szczerze po tym jak przeczytałam o czym jest (patriotyzm, historia, rewolucjoniści itp.) myślałam , że będzie wiało nudą i jakoś nie miałam chęci go oglądać. Wtedy popełniłam bym wielki błąd, bo ani chwili się nie nudziłam. Wręcz mnie zachwycił. Film ma wciągającą fabułę, przeżywamy to wszystko co bohaterowie. Gdy skończyłam oglądanie po prostu brakowało mi słów na wyrażenie tego co czułam. Ten film tak na mnie zadziałał, że nie potrafiłam zasnąć, cały czas o nim myślałam. O głównych bohaterach i ich losie, dlaczego do tego musiało dojść. Lubię takie filmy, które dają do myślenia nie spływają po mnie, wtedy wiem, że jak dla mnie to bardzo dobry film. Porusza on ważne sprawy (mogą się one wydawać dla nas błahe, bo żyjemy w innym kraju i takie problemy nas nie dotyczą, jednak można wyciągnąć i dla nas ważne wnioski). Film świetnie nakręcony, doskonale zostały połączone obecne wydarzenia z przeszłymi, tworzą jedną całość. Wydarzenia prowadzą do zaskakującego zakończenia filmu. Film wzruszający, nie raz zakręciła mi się w oku łezka, momentami wręcz wstrząsający. Film tak mi się spodobał, że mimo tego, że zobaczyłam go już jakiś czas temu to nie oparłam się pokusie aby powtórzyć ten emocjonujący seans, bo naprawdę warto. I chyba jeszcze nie raz do niego wrócę. Jestem właśnie świeżo po nim i trudno mi to wszytko opisać co czuję, więc wybaczcie mi tą chaotyczną wypowiedź.
Muzyka w filmie jest również rewelacyjna, świetnie dobrana do sytuacji i wydarzeń. Gdy ją słyszymy to wzrusza i pojawiają się "ciary", że tak powiem. O niej napisze w osobnym poście bo jest jej dużo, a nie chciałabym którejś piosenki pominąć, chciałabym również zamieścić niektóre tłumaczenia bo są piękne. Tak więc ciąg dalszy wkrótce, jeśli on w ogóle będzie kogoś interesował.
Film naprawdę gorąco polecam :)


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Film wzrusza do łez, nie da się go obejrzeć i nie być zachwyconym. W ciągu trzech tygodni oglądałam go 4 razy i za każdym razem płakałam. Wszystkie momenty przeżywamy razem z aktorami, razem z nimi się cieszymy i płaczemy. Gdy zobaczyłam produkcje Bollywood już miałam to wyłączyć, ale cieszę się bardzo że tego nie zrobiłam. Film jest dosyć długi ale nie zachęcam do oglądania go w częściach, trzeba poczuć wszystko od początku do końca :) a co do zakończenia filmu, jeszcze podczas napisów nie mogłam się z siostrą ruszyć do wyłączenia komputera. Polecam wszystkim :)