sobota, 26 kwietnia 2008

Chak De! India


"Czasami zwycięstwo jest wszystkim."

"Chak De! India" czyli "Naprzód! Indie" to indyjski dramat sportowy, który ostatnio zobaczyłam. Zupełnie inny od pozostałych, które widziałam, ponieważ ani razu tam nie zatańczyli. Jednak film bardzo i to bardzo mi się spodobał. Tematem filmu jest odzyskiwanie godności niesprawiedliwie skrzywdzonego człowieka, pokonywanie pragnienia wywyższenia siebie ponad innych, dorastanie do jedności, radzenie sobie z przegraną i walka o zwycięstwo poprzez pokonywanie tych problemów. Są one przedstawione w historii niesprawiedliwie skompromitowanego w oczach Indii zawodnika hokeja na trawie, który po latach próbuje odzyskać twarz trenując do mistrzostw świata żeński zespół hokeja. Musi nauczyć je przede wszystkim miłości do ojczyzny i szacunku do pozostałych członków zespołu. Ma przed sobą bardzo trudne zadanie. Czy mu się uda?

Inspiracją dla tego filmu jest prawdziwa historia indyjskiego muzułmanina Mir Ranjan Negi, który został oskarżony o zdradę po przegranym meczu Pakistan - Indie.

Główną rolę Kabira Khana zagrał Shah Rukh Khan, który specjalnie do tego filmu zapuścił brodę (nawet fajnie w niej wyglądał) aby bardziej wyglądał na muzułmanina, którym z resztą jest. Jego rola w którą się wcielił jest zupełnie inna od pozostałych, bardzo się zdziwiłam jego grą, naprawdę ma talent. Mógłby grać więcej takich ról. Dziewczyny, które grały jego zespół również niczego sobie. Wspaniały film, mimo tego że to film o sporcie bardzo mi się podobał, bo miał ukryte inne wartości. Zachęcam jeszcze raz do zobaczenia, bo warto.


Nie mogłam zapomnieć o muzyce, która dawała dodatkowe emocje podczas oglądania:



Trailer filmu - najbardziej mi się spodobał ze wszystkich (bardzo fajna piosenka szkoda)




Tytułowa piosenka: Chak De! India (bardzo mi się podoba)



Piosenka z traileru w całości - "Ek Hockey Doonggi Rakh Ke" (Shahrukh Khan śpiewa w tej piosence sam)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciebie to na maxa wciągnęły te bollywoodzkie klimaty:)

Anonimowy pisze...

Matko, wszyscy uwielbiają te bollywoodzkie filmy, a ja w ogóle nie potrafię się do nich przekonać :).