W Chorzowie poszliśmy na spotkanie do McDonald's w końcu coś zjeść bo umierałyśmy z głodu ;) Tam dołączyła do nas Aneta z Martą, Sylwia. Pogadałyśmy trochę, podzieliłyśmy się biletami i ruszyłyśmy do Teatru Rozrywki. Tam była reszta foremek m.in Asia i Aneta z którymi się przywitałyśmy. A w Teatrze panowała niezwykła atmosfera, czerwone dywany, na korytarzu grali na skrzypcach, wiolonczeli jak dobrze pamiętam, bo byłam pod wrażeniem no i chyba nadal jestem ;) Oczywiście musiałyśmy uwiecznić ta chwilę wspólnymi fotkami :)
O 19 rozpoczęła się Inauguracja Roku Kulturalnego czyli część oficjalna, zostali przedstawieni kandydaci do nagrody, oczywiście wśród nich był Andrzej Lampert, był najmłodszy wśród nich wszystkich. Potem ogłoszenie wyników i jednym, który otrzymał nagrodę był Andrzej, oczywiście w pełni zasłużenie. Gratulujemy! Po części oficjalnej nastąpiła 20 min przerwa, podczas której był poczęstunek, szampan, winko i tort dla Jerzego Cnoty, który obchodził tego dnia urodziny :)
Potem zabrzmiał dzwonek po którym udałyśmy się na sale zająć nasze miejsca. Na scenie pojawiły się piękne światła, napis PIN i pełno gwiazdeczek ;) Popłynęły pierwsze dzięki potem nagle mocne uderzenie aż wszyscy podskoczyli w fotelach i światła skierowały się na balkon gdzie Seb grał gitarze :) Potem pojawił się Endi zaczął śpiewać "Wino i śpiew", potem pojawiły się utwory takie jak "7 nocy biegu wstecz", "Moja wolność", "BTCDM", "WMS", "Priorytet","Odlot Aniołów", "PPWJN", "Bo jest tylko jeden świat", "Niekochanie", "Konstelacje" nie wiem czy było jeszcze coś ale byłam pod takim wrażeniem, że mogę nie pamiętać. Potem pojawiła się zaproszona przez Andrzeja Katarzyna Oleś-Blacha, która wykonała utwór klasyczny, cudowne wykonanie.
Potem wspólny duet Katarzyny Oleś-Blacha i Andrzeja w utworze "I will be with you", niesamowite wykonanie. Nie mogło się obyć również bez "O sole mio" ale nie było ono takie zwykłe, Andrzej zaczął śpiewać i nagle zapadła zupełna ciemność i Endi powiedział coś w stylu: 'Co się stało? Elektrownie zawsze wybierają najlepszy moment' oczywiście powiedział to tak, że pokazał nam przy okazji swoje zdolności aktorskie. Potem zapytał się nas czy wiemy jak kiedyś wykonywano utwory bez pomocy elektryczności. Wykonywali je po prostu tak więc, Andrzej nam to zademonstrował, zaśpiewał bez mikrofonu w zupełnych ciemnościach, no miał małą latarkę no i nad zespołem zawisły trzy żaróweczki ;) Było to niesamowite wykonanie, wszystkim normalnie szczęki opadły, taki potężny głos bez mikrofonu, było to coś niesamowitego, to jest talent. Aż miałam ciary (pojawiały się one bardzo często podczas tego koncertu). Jeszcze te ciemności panowała niesamowita atmosfera, nie da się tego opisać w słowach. Koncert ogólnie był wręcz magiczny, utwory z orkiestrową aranżacją brzmiały przePINkne ;) To trzeba było po prostu usłyszeć. Podczas koncertu PINowcom dopisywały humory, opowiadali śmieszne anegdotki pomiędzy utworami. Na koniec były podziękowania i kwiatki "przechodnie". Na bis chłopaki zagrali "Route 66" gdzie w końcu wręcz kazali nam wstać z foteli i się poruszać. Byłam szczęśliwa, że nie musiałam już siedzieć, bo przez cały koncert mnie nosiło, i fotele już powoli skrzypiały od naszego bujania :D (to był jedyny minus tego koncertu ale i tak reszta to rekompensowała ;)) Tego koncertu nie zapomnę do końca życia, był to najlepszy na jakim byłam. Do teraz nie mogę się nadziwić. Był to naprawdę koncert magiczny i niezapomniany.
Po koncercie były oczywiście autografy i zdjęcia, mogłam w końcu podpisać moje płytki, bo jak dotąd zawsze nie było okazji. Było jak zwykle dużo śmiechu. Potem trzeba było jednak się pożegnać i zbierać z powrotem, jeszcze zrobiliśmy sobie zdjęcie przy ogromnym lustrze na schodach (przydało by się takie w domu ;)) Potem razem z Kasią, Martuszką, Agą, Izą, Agą, Aneta i Martą ruszyłyśmy na tramwaj do Katowic, tam pożegnałyśmy się z Aneta i Martą. Ruszyłyśmy do naszego hotelu, dotarłyśmy po północy spragnione, głodne i zmęczone ale bardzo szczęśliwe. W pokoju jak zwykle się śmiałyśmy, że nasi sąsiedzi złożyli nam wizytę, pytali się czy mamy procenty, pewnie myśleli, że byłyśmy pijane ;) no byłyśmy pijane ale PINowymi dźwiękami :D Potem bałyśmy się iść do łazienki przez naszych sąsiadów. Oczywiście nie potrafiłyśmy zasnąć więc chyba do 3 gadałyśmy i chichotałyśmy :D Rano budziły nas trzaskania drzwiami. O 7.30 była pobudka, budziły nas dźwięki "Konstelacji", które potem przez cały dzień moja siostra nuciła :) Trzeba był się spakować, umyć, zjeść śniadanko i tak o 9 pożegnałyśmy się z Agą, Izą i drugą Agą (dzięki za wszytko i że wytrzymałyście z nami w pokoju ;)) Niestety nie mogłyśmy zostać na memoriale, bardzo żałujemy. O 9.35 ruszyliśmy autobusem w stronę Raciborza. W Raciborzu powitało nas piękne słoneczko, pustki i cisza na ulicach no i niespodzianka w postaci gumy w kole w naszym samochodzie. Bardzo się wkurzyłam. Zadzwoniłam do domciu że już dotarłyśmy, że nie wiem o której będziemy w domu bo pójdziemy do kościoła na Msze i później będziemy musiały koło wymieniać. Przez całą Msze się denerwowałam czy je aby wymienię, jednak wychodzimy z kościoła widzę mojego tatę i potem wymienione już koło. Dobrze, że przyjechał, bo same pewnie byśmy nie dały radę, bo sam miał problemy aby je wymienić, bo auto stało nie za korzystnie, czyli strasznie nisko, ale nie ma to jak facet. Odwiozłam Kasię do domciu, potem wróciłam z siostra i tatą do domu i byliśmy ok 13.45 na miejscu, strasznie głodne ;)
Ten weekend był niesamowity, dziękuję Bogu, że miałam szansę być na tym koncercie, Foremkom za wszytko, miło było Was zobaczyć no i oczywiście przede wszystkim PINowcom za ich muzykę. Teraz trzeba będzie długo czekać na kolejny koncert, ale dla takich chwil watro czekać :) Przepraszam za ta chaotyczną notkę, ale ja już sama nie wiedziałam co chciałam napisać ;) Za wszelkie błędy przepraszam bo nawet nie mam czasu tego przeczytać co tu napisałam ;) No i gratuluje tym którzy dotrwali do końca tej długaśnej notki, nie szybko się tu taka pojawi ;)
Do następnego :) "Czekam tylko na TE dni..." Może Sylwester w Katowicach?
Zdjęcia w GALERII nie wiem jakim cudem tyle zdjęć udało mi się zrobić bo był zakaz ;) POZDROWIONKA :*